Szerokim echem w warszawskiej prasie odbiła się katastrofa samolotu Breguet 19, która miała miejsce 4 września 1930r. (inne źródła podają sierpień). Lecący aeroplan zawadził o dach budynku (ul. Kopińska 7), po czym opadł na druty elektryczne nad ulicą, co było przyczyną pożaru samolotu oraz spowodowało spalenie sąsiedniego drewnianego domu (ul. Kopińska 9). W rezultacie tego zdarzenia było poszkodowanych 9 osób, z czego trzy zginęły w płomieniach, dwóch pilotów i jeden z mieszkańców drewnianego budynku. Głośno komentowanym wydarzeniem, był tragiczny w skutkach upadek samolotu PZL-12 w rejonie skrzyżowania ul. Kaliskiej i Sękocińskiej, który nastąpił 21 marca 1931 roku. W tej katastrofie zginął zaledwie 29-letni pilot inżynier Zygmunt Puławski, a dwóch przypadkowych przechodniów odniosło poważne obrażenia. Oblatywacz utracił panowanie nad maszyną, gdy mijał kościół parafii św. Jakuba i runął na ziemię z wysokości 150 metrów przygniatając dwóch przechodniów. Lotnik dawał jeszcze oznaki życia tuż po upadku, lecz zmarł wkrótce. Inżynier Puławski, mimo młodego wieku był już wybitnym konstruktorem lotniczym. Jego dziełem był najpopularniejszy samolot myśliwski w czasie kampanii wrześniowej 1939 roku, PZL P11. Jeszcze w tym samym roku miały miejsce na terenie naszej dzielnicy dwie katastrofy lotnicze. Jeden aeroplan produkcji francuskiej, Breguet 19 rozbił się na ul. Oczki w pobliżu szpitala. W artykułach prasowych opisujących ten wypadek podkreślano z przymrużeniem oka, że pilot miał blisko do szpitala , co może sugerować, że przeżył katastrofę. Drugi wypadek miał miejsce w lipcu 1931 roku, kiedy to samolot pilotowany przez por. pilota I kl. Witolda Wiese spadł na teren ogródków działkowych na Rakowcu, niszcząc jedną z altan. Pilot zginął na miejscu. W maju 1934 roku zdarzył się kolejny wypadek. U zbiegu ul. Solariego i Ładysława z Gielniowa, na skutek awarii silnika rozbił się samolot, w którym śmierć poniósł pilot pchor. rez. J. Nowotniak. Uważam, że niektóre z wymienionych miejsc powinny się znaleźć na historycznej mapie naszej dzielnicy. Warto jednak rozwijać historyczną świadomość starszych i młodszych pokoleń mieszkańców Ochoty Wojciech Borzęcki