Dnia 5 grudnia 2015 roku minęła nam okrągła rocznica od zaprzysiężenia wybranych w wyborach radnych . Wybory były w oryginalny sposób przeprowadzone ,a i wyniki były bardzo ciekawe . Większość byłych radnych powtórzyło swój sukces z poprzednich lat . W kampanii wyborczej obiecywali nam wiele ciekawych udogodnień w życiu codziennym . Po wyborach jakoś nie mieli od razu weny do przekucia swoich postulatów wyborczych w realne działania. Jako ,że najbliższe mi były postulaty OWS -u gdyż startowałem z list tego ugrupowania , podsumuję to co zostało wykonane ,a co nie . Co prawda zrobił już to nasz zastępca burmistrza –Grzegorz Wysocki który to w artykule „Trzy ważne sprawy” podsumował „Obronę Reduty Ordona”, Hale Banacha i Stadion Skry . Z tych trzech spraw jedna tylko jest pozytywnie i tylko częściowo rozwiązana , ale tylko dzięki determinacji ludzi którzy od lat robili wokół Reduty sporo rozgłosu w całej Warszawie. Dwie pozostałe sprawy co prawda poza zasięgiem naszych władz dzielnicy leżą i skutki z dotychczasowych działań są opłakane . Rozumiem i dlatego cieszę się że wyborcy nie dali mi szansy brać czynny udział w pracach dla dzielnicy i programu wyborczego . W takiej koalicji w dzielnicy tylko można być” paprotką w urzędzie „. Dwie podstawowe partie jak PO i PIS zajęte tylko sobą i kampanią swoich „kacyków” skutecznie blokowały robienie czegokolwiek (same nie wychylając się i czekając na sygnały z góry). Teraz po jednej wizycie Pani Łęgiewicz na miejscu Reduty Ordona do niedawna nieakceptowanym przez PO okaże się, że to dzięki tej wizycie, udało się obronić miejsce pamięci . Stadion „Skry” dzięki mądrości naszych niezawisłych sędziów przejdzie do historii . Wracając do obietnic przedwyborczych sporo zostało przemilczanych ,przykładem może być obietnica przyjrzenia się słupkom na dzielnicy i likwidacja . Niestety nie znikły a wręcz przybyło i jeszcze niektóre wymienione na te droższe. Obrona bazaru na Banacha- na razie jeszcze istnieje , ale nieuchronne oddanie do użycia nowego Zieleniaka (kukułczego jaja od PO) i okoliczność przegranej w sądzie Hall Banacha wróżą pomyślne wejście na ten teren w przyszłości dewelopera . Oznaczenie terenu informacjami pod czyją kuratelą są , było podobnym hasłem w budżecie partycypacyjnym i wybierający (znikoma frekwencja) odrzucili ten projekt . Poprawa dostępności do świadczeń medycznych –temat poza zasięgiem dzielnicy i do tej pory przez nikogo nie ruszony. Godziny pracy urzędu zostały takie jak były i domyślam się z jaką aprobatą były dyskutowane w urzędzie. Tramwaj z Wilanowa na Ochotę został omówiony i sprawa czeka na finansowanie miasta. Modernizacja skwerów i podwórek w mizernym stopniu toczy się” pod górkę” dzięki ZGN -u który to wzbudza negatywne opinie . Podwórka mimo tego gdzie nie gdzie są jakoś względnie zagospodarowywane , ale część straszy dalej zeszłą cywilizacją . Czystość na Ochocie , oj- oj - ustawa „Śmieciowa „ ustawą , a życie swoje , segregacja dalej następuje poprzez średnicę otworu zsypowego. Przebudowa pl. Zawiszy i pl. Narutowicza w konsultacjach . Sieć toalet publicznych jakoś jeszcze nie powstała i jedynie co widziałem to że , Toi - toi ka stanęła znowu na skwerze „Pod Skrzydłami” i czeka na ponowne spalenie jak rok temu. Tak więc z głównych zapewnień wyborczych OWS -u niewiele zrealizowano w 100% i po roku można powiedzieć że jak uda się w 50 % zrealizować w ciągu kadencji to i tak będzie sukces. Z mniej dużych obietnic przypominam zastępcy burmistrza , że 311 dni temu zapewnił publicznie w artykule „Aby do wiosny” ,że spowoduje poprawę odwodnienia wjazdów na podwórka na ulicy Majewskiego . Wiosna minęła , lato też, już i jesień kończy się i całe szczęście, że nie było dużo deszczy i ludzie przeżyli . Jak nastanie zima i roztopy, a później przymrozki proponuję wtedy poczytać sobie ten artykuł dla pokrzepienia serca -będąc na zwolnieniu ze skręconą nogą . Nie biorę na warsztat obietnic pozostałych ugrupowań –tam naprawdę chyba nic nie realizuje się . Żeby oddać sprawiedliwość dla swojego szefa z OWS to przyznam mu rację ,że jest jedynym który stara się coś zrobić w dzielnicy ponieważ , bywa wszędzie i nie tylko jak ”Życzliwi” piszą po balangach na podwórkach. Uczestniczy czynnie w konsultacjach społecznych na różne tematy , organizuje spotkania z zarządcami wspólnot , w większości jest dostępny w różnych rozmowach z wieloma grupami społecznymi . Może to wszystko nie przekuwa się na sukcesy ,ale czas jaki poświęca dla mieszkańców jest znaczący . Reszta naszych wybrańców jakoś jest niewidoczna . Na sesjach a i owszem pięknie mówią , przemówienia są treściwe podparte sloganami i z zapożyczonymi cytatami z historii naszych wieszczów ,ale poza krasomówczymi wartościami nic nie wnoszące. Zajmowali się sobą przez okres roku wyborczego i tak jak dwóch radnych z PIS-u częściej widziałem w towarzystwie (za plecami) Prezydenta Dudy i Prezesa Kaczyńskiego w TV –wedle nauk socjotechnicznych na siłę wchodzących w kadr ,niż wśród swoich wyborców . Radnych z Platformy nawet nie było widać, żeby wspierali swoich pryncypałów , a aktywność ich była znikoma, w myśl zasady „po co sięgać po to co i tak nam się należy od paru kadencji „. SLD poza zastępcą burmistrza Panem Krukiem całkowicie „w podziemiu”. To było moje luźne podsumowanie roku kadencji we władzach dzielnicy i mało podparte statystyką , ponieważ uważam że statystyka typu ile interpelacji ktoś złożył, jest mało istotna dla przeciętnego „zjadacza chleba”. Od lat tacy specjaliści od składania pism bili rekordy ,a życie robiło swoje. Tak więc drodzy nasi włodarze pamiętajcie „po owocach was zapamiętamy” i dlatego bądźcie tak aktywni jak przed wyborami i choć trochę informujcie społeczeństwo co robicie i co chcecie zrobić , jeżeli chcecie aby nie być posądzany o brak zainteresowania wobec wyborców.