Pamiętam czasy jak na ulicy Pawińskiego była ogólnodostępna przychodnia rejonowa z lekarzami a nawet dentystą. Obok przychodnia specjalistyczna Medycyny Pracy. Zawirowania i przekształcenia służby zdrowia tak pokierowały losem tego miejsca, że teraz to już nawet nie wiem, co tam się odbywa i w jakich cenach. Z szyldów wnioskuję, że w tym miejscu już na NFZ to niewiele się robi a jak już to tylko dobre wrażenie. Tak już teraz jest w naszej rzeczywistości -już powoli nic nam się nie należy -najwyżej utyskiwanie przez lekarzy jak są źle traktowani. A my mamy cierpliwie czekać najmniej pół roku na nadzieję, że spotkamy lekarza, który zechce nam poświęcić z 10 minut i odesłać na badania za kolejne pół roku. Nie będę się rozpisywać, z jakim skutkiem ja, jako pacjent spotykam się ze służbą zdrowia - nie o to tutaj chodzi. Chodzi o to, że jak już prywatnie się ludziska leczą to z wypadałoby robić to na wyższym poziomie i w lepszych warunkach. Tutaj widać na, zewnątrz, że wynajmujący obiekt tylko myśli o swoich wpływach i raczej nie widać, aby inwestował w wizerunek. Może ma tak podpisaną umowę najmu, że musi liczyć na łaskawość wynajmującego, ale czy ten wynajmujący nie widzi, że jego majątek marnieje i szykuje się do upadku? Co by nie było wstyd -widok popękanych ścian zgrzybiałej i odparzonej elewacji to nie najlepszy wizerunek. Czy tablica poświęcona Pani Irenie Sendlerowej (lekko już sfatygowana) musi wisieć na tak zniszczonej i brudnej ścianie - czy nie jest to nasz wspólny wizerunek? Czytaj również: Zobacz także: Budżet Obywatelski - wpłynęło dużo ciekawych projektów Zobacz także: Uroczystość pod pomnikiem Dobrego Maharadży Zobacz także: Sezon na łyżwy trwa Zobacz także: Ustalenia w sprawie przebudowy Parku M. Skłodowskiej Curie Zobacz także: Przeniesienie pomnika Gabriela Narutowicza Zobacz także: Badania na Ochocie - mieszkańcy chcą więcej ławek i koszy na śmieci Zobacz także: Konkurs na murale poświęcone Reducie Ordona