Przy ulicy Powstańców Wielkopolskich stoją dwa pawilony handlowo usługowe z numerami 7 i 17. Czasy się zmieniły, więc chyba sklepów i punktów usługowych nie potrzebujemy ( a jak jest odwrotnie to polityka i tak w zarodku zdusi podatkami i czynszami drobny handel i usługi). Zdusiliśmy wszystko, co się dało do tego stopnia, że teraz jak Chińczycy się pogniewają na cła to będziemy z gołymi tyłkami latać gdyż dawno zapomnieliśmy jak się produkuje takie cuda techniki. Alternatywą może być kontrabanda i przemyt gaci przez wiele granic, gdyż nałożone cła podniosą tak ceny, ze będzie się opłacało się brać za taki biznes. Wszystko to wmawia się nam, że jak podniosą nam cła to będziemy zdrowsi –tak pijar owcy Platformy tłumaczą. Wracając do tych nieszczęsnych pawilonów, skoro niepotrzebne nikomu postanowiono je przeznaczyć na działalność społeczną. Jako, że taka działalność jest nieprzynosząca dochodów, więc wciśnięto tam parę fundacji, stowarzyszeń i niech siedzą w tych zaniedbanych i zapomnianych przez jaśnie nam panujące władze. Beneficjenci przychodzący tam po pomoc i są tak twardzi i zniosą jeszcze takie warunki, jakie im się proponuje. Dobrze, ze w ogóle jest ktoś, kto chce jeszcze ich wysłuchać i czasami pomóc. Mimo wszystko może już czas naprawić to, co przez lata było zaniedbane? Nawet tacy pensjonariusze potrzebują jakiś przyzwoitych warunków a nie patologicznego klimatu w ich trudnych sytuacjach, w których się znajdują. A co na to dyrektywy najjaśniejszego superpaństwa, do jakiego pretendowaliśmy na preferencyjnych warunkach a skończyliśmy, jako obywatele III kategorii? Wprowadzili nam zaporowe wymagania klimatyczne i od osób prywatnych pod groźbą kar wymagają, a na takie szopy, jakie stoją na Powstańców Wielkopolskich mają te magiczne świadectwa energetyczne? Może teraz po sukcesie wyżebrania od władz Warszawy 135 milionów złotych na inwestycje, może te pawilony doczekają się jakiegoś liftingu? Choć ja prywatnie nie wierzę, że to się szybko uda, gdyż w naszej dzielnicy niektóre inwestycje są nawet od 3 lat przesuwane z roku na rok (nawet mając pieniądze na dobry początek). Dlatego obawiam się tego, że co z tego, że mamy pieniądze jak nie umiemy je wykorzystać z pożytkiem. ··A może te pieniądze już są dedykowane –może na kolorowe jajo, lub toaletę za 800 tyś a może (nawet mogę swoją sprzedać i to w lepszym stanie) żeliwną wannę? Cóż na razie cieszymy się, a później okaże się, na co pójdą pieniążki.
