Jako że konkluzja została opisana przez kolegę dokładnie , ja pozwolę sobie na przemyślenia prostego obserwatora i jednego z niewielu mieszkańców będących na tej sesji . Początek obrad był standardowy i można powiedzieć że nudny , lecz już po wstępnych prezentacjach zaczęła się atmosfera zagęszczać i po zastrzeżeniach radnych z klubu PIS , zaczęło się ciekawsze spotkanie . Widać było gołym okiem sceptycyzm do przedstawianych projektów .Natomiast wypowiedź radnego Ochocian - Pana Łukasza Gawrysia wzbudziła we mnie podziw i zarazem trwogę o jego dobre imię wystawiane na ciężką próbę . Niezwłocznie pogratulowałem mu i ostrzegłem że właśnie wsadził kij w mrowisko gdzie widać że większość radnych jest przeciwna zabierania sobie choćby centymetra jezdni (większość widać zmotoryzowani ) Ja i radny Gawryś możemy być kojarzeni z ruchami rowerowymi ,tylko i wśród nas bywają rozłamy -jak uświadomić ludziom że rower nie jest wynalazkiem wywrotowców . Dlatego gratulowałem że miał odwagę zwrócić uwagę że niekoniecznie wszyscy mieszkańcy są szczęśliwi jak nam w dzielnicy przybywa rur wydechowych . Lecz też okazało się że miałem racje, że większość radnych rzuci się na poglądy radnego Gawrysia .Widać stare przyzwyczajenia wygrywają z rozsądkiem . Zanim to nastąpiło przewodniczący Rady Dzielnicy zarządził dziesięciominutową przerwę . Niestety tutaj nastąpiło jakieś dziwne rozprężenie , większość poznikała gdzieś w czeluściach i zakamarkach urzędu i z dziesięciu minut zrobiło się ponad dwadzieścia pięć minut . Widać że radni nie grzeszą dyscypliną i jedynie klub PIS-u jakoś zdyscyplinowanie potrafił uszanować swój i innych czas . Radni z PIS-u próbowali nakłonić przewodniczącego aby zmobilizował resztę i zaczął obrady . Niestety bezskutecznie i tutaj należało by się zastanowić czy to arogancja czy buta naszych wybrańców ,że tak demonstrują swoje zaangażowanie do pracy? Czy to praca radnych w urzędzie, czy spotkanie w agencji? Zresztą zastanawia mnie dłuższy czas jaki wizerunek ma nasz Ratusz ? Kto w nim rządzi ? Czy nie Pan z klamką w ręku co otwiera okno lub zamyka -własną klamką ? W sali obrad , albo celowo zdemontowano klamki ,albo po prostu ,po polsku -zginęły? Dobrze że też uruchomiono monitor , który dłuższy czas nie był używany , ale pomimo tego i tak jak na zdjęciu posiłkowano się mapą papierową naszej dzielnicy, ponieważ część radnych miała kłopot rozróżnić gdzie przebiega granica dzielnicy . Na zakończenie muszę jeszcze skrytykować dwóch starszych radnych z klubu PIS-u ,(których wcześniej chwaliłem )za to że ostentacyjnie wyszli z obrad przed samym głosowaniem - może to polityczna demonstracja ale dla mnie to bardziej było to pokazanie swojej arogancji. Po tych moich przemyśleniach już nie będę się dziwił jak będę wypraszany z obrad Rady Dzielnicy ,ale ważniejsza jest dla mnie rzetelna informacja niż doraźne schlebianie ludziom którzy mienią się wybrańcami.