Reduta Ordona chcąc czy nie chcąc wpisała się do naszej historii i nawet już część Platformy oraz pewnie też Nowoczesnej wraz z Ochocianami uznała teorie i dowody archeologów i społeczników o jej lokalizacji przy ul. Na Bateryjce. Uznanie to jedno, ale drugie to opieka nad tym miejscem. Sam społeczny pomnik od około 2 lat jest wzorowo pielęgnowany i nawet w zeszłym roku był pieczołowicie i w miarę malutkich środków przebudowany. Wszystko to dzięki pani dyrektor Bożenie Stawarz z Zespołu Szkół Samochodowych i Licealnych nr.1 ul. Szczęsliwicka 56 i uczniom tej szkoły. Niestety pomimo dużego zaangażowania tych ludzi nie wszystko może się udać i nie można obarczać ich za całe otoczenie. Jeszcze rok temu Urząd Dzielnicy próbował ucywilizować otoczenie zaczynając budowę jezdni. Niestety było to ponad rok temu i od tamtego czasu nikomu do głowy nie przyszło, aby pociągnąć tą inwestycje do końca. Na domiar złego w zatoczce zginęła pokrywa od włazu kanalizacyjnego. Na szybkiego Straż Miejska zabezpieczyła dziurę starą oponą i kawałkami taśmy ostrzegawczej z logo Straży Miejskiej. Na szybko już prawie rok trwa i dziura w ziemi jest systematycznie zasypywana śmieciami tak, że niedługo poziom się wyrówna i nie będzie już potrzebne tak zacne zabezpieczenie. Natomiast zanim to nastąpi trzeba coś zrobić z kolejna dziurą. Z tym problemem trzeba również się zmierzyć -z taśmą nie powinno być problemu, gorzej z oponą (trzeba poszukać lub jak będzie stał w zatoczce radiowóz firmy Konsalnet to pożyczyć z jedno koło tylko uważać -czasami w środku śpią właściciele). Co by nie było trzeba się ruszyć i coś z tymi dziurami zrobić. Wiem jest to niewdzięczna robota i nikt nawet nie zaklaszcze nie mówiąc o premii, ale jak wszędzie są ludzie do premii i są od roboty tylko trzeba się dobrze rozejrzeć ( dorwać jakiegoś nieboraka) i nakazać mu stanowczo wykonanie zabezpieczenia.