Wnioski są różnorodne. Niestety nie jest nam dane, jako zwykłym „ zjadaczom chleba” zapoznać się z wnioskami ani ich autorami. Wnioskodawcy są według urzędników chronieni ustawą o ochronie danych osobowych a treść wniosku wraz z uzasadnieniem nie wiem, czym. Chyba lenistwem urzędników, którzy idąc po najniższej linii oporu opublikowali w internecie tylko skrócone wersje opisów wniosków. Na razie pozostaje nam delektować się namiastką obywatelskiej aktywności i aż strach pomyśleć, co urząd dzielnicy zrobi z nią dalej. Przed nami, bowiem weryfikacja tych wniosków, którą będą wykonywać ludzie, którzy nie takie rzeczy potrafili uwalić . Nadzieja w czynniku społecznym skupionym wokół zespołu partypacyjnego, który musi uwierzyć, że to urząd jest dla nich a nie odwrotnie. Wiążemy duże nadzieje również w samych autorach, którzy sami ujawnią swoje pomysły i się publicznie pod nimi podpiszą. Nasze łamy są dla nich otwarte. Drodzy mieszkańcy jesteśmy dla was a nie dla urzędniczej nowomowy.