Nowy zarząd WSM „Ochota” wykazuje wolę zmian, wygaszania absurdalnych procesów sądowych i wprowadzania lepszej gospodarki. Już w 2013 roku i obecnie otrzymałam rozliczenie każdego budynku w mojej nieruchomości osobno, jak nakazuje ustawa i jak przegłosowała grupa członkowska 2. Zarząd obiecuje sporządzanie takich rozliczeń dla każdego budynku, z możliwością otrzymania przez każdego zainteresowanego. Jest to doskonały pomysł, bo pozwoliłby choćby kilku zorientowanym osobom wreszcie kontrolować gospodarkę we własnym budynku. Widać np., że wymiana wind kosztowała w moim bloku od 160 do 190 tys zł, zależnie od ilości pięter. Taka cena mieści się raczej w górnym zakresie cen warszawskich ( być może roboty dodatkowe wykonywane przez samą spółdzielnię są nazbyt kosztowne) , ale jednak jest znacznie przyzwoitsza niż przewidywania byłego prezesa i ceny płacone za jego kadencji (211 tys. za dźwig w 2009 r). Niektóre inne budynki też mają duże oszczędności . Nieruchomość Geodetów 4,6,8 miała w 2013 roku ponad 1 mln zł, a mieszkańców skazuje się na życie w slumsie- z uszkodzonymi starożytnymi drzwiami windy i ochlapanymi niedbale farbą ścianami wraz z wiszącymi kablami. Budynek Korotyńskiego 48 miał 1 stycznia 2013 aż 1.75 mln oszczędności i nadal zbiera. Czemuż zatem jest taki brzydki??? Czy tak mieszkają milionerzy? Drodzy spółdzielcy, nie wierzcie w gadanie, że nie ma pieniędzy. Co rok w sprawozdaniu zarządu jest tabela „zestawienie wyników gospodarki zasobami mieszkaniowymi”, a w niej sumy oszczędności . Warto się zainteresować tymi sumami i sposobem ich wydatkowania. I gonić do roboty szacowne organy spółdzielni, które nie przyznają wam prawa do gresu na podłodze. No i szykujmy się do wyborów. Pora zmienić zasiedziałą Radę Nadzorczą i znakomitą część Rad Osiedli. Bo ci ludzie sami się nie zmienią. W żadnym sensie tego słowa. Zebrania zaczynają się 14 maja. Kandydatury trzeba zgłosić minimum 15 dni wcześniej, a więc do 29 kwietnia! W czasie długiego weekendu lub przed nim! Trzeba też złożyć zgodę kandydata na udział w wyborach. Kandydat na członka Rady Nadzorczej potrzebuje 20 czytelnych podpisów członków popierających go (niekoniecznie z jego części Walnego Zgromadzenia). Wymagane są adresy, numery PESEL i numery członkowskie osób popierających, ale te można uzyskać w spółdzielni przy składaniu takiej listy. Druki list poparcia dla kandydatów można podobno otrzymać w spółdzielni. Można je też zrobić samemu. Kandydatów do Rady Osiedli zgłasza się w czasie zebrania. Potem wystarczy przyjść i zagłosować odpowiednio licznie. Można też wybrać nieformalny Komitet Blokowy- nowa prezes obiecała współpracować z nimi, gdyby powstały. Smutna wiadomość jest taka, że obecnie tylko jeden członek Rady Nadzorczej (pan Ryszard Ciepieńka) nie ulega mentalności postkomunistytcznej i stara się doprowadzić do pozytywnych zmian. W każdej Radzie Osiedla jest tylko kilka osób, nie realizujących polityki byłego prezesa i przewodniczącego Hałuszczaka. Jest tam za to parę osób, które latami wykonywały dla spółdzielni lukratywne zlecenia lub wynajmowały od niej tanio lokale i chciałyby, żeby te obyczaje się utrzymały. Członkowie Komitetu Obrony Spółdzielców narażali się osobiście, ujawniając te źródełka przychodów i częściowo je ucinając. Pora je uciąć definitywnie! Przygotować się trzeba wcześnie. Obecny trzon Rady Nadzorczej już pewnie ma podpisane listy poparcia . A terminy zebrań zawsze już tak ta Rada zawsze organizuje, żeby dokumenty trzeba było składać w czasie weekendu majowego, kiedy nikogo nie ma i nikt nawet nie wie o zebraniu. Szczególnie ważne jest, aby pojawili się autentyczni spółdzielczy kandydaci tam, gdzie poprzednio jedynymi kandydatami (!!) byli zasiedziali osobnicy, od lat realizujący politykę byłego prezesa, zamiast dbać o interesy spółdzielni. Zróbmy im psikusa i wybierzmy wreszcie niezależną Radę Nadzorczą i Rady Osiedla.