Wybrałem się z aparatem w te newralgiczne miejsca, ponieważ uważam, że możemy pogodzić zarówno interes pasażerów z interesem kierowców. [middle1] Przystanki na odcinku plac Starynkiewicza do Korotyńskiego mają różną szerokość. Są nawet takie, które mają niewiele ponad 2 metry ( Ochota Ratusz 2, 2 m w obu kierunkach czy na Zieleniaku 2, 2 m w kierunku Centrum i 2, 4 m w kierunku Okęcia). Pozostałe nie przekraczają 3,5 m. Chyba jedynymi przystankami, które mogą spełnić stosowne rozporządzenie ministerialne są przystanki przy Kopińskiej i Wawelskiej, które w porywach ( w zależności czy mierzymy do barierki czy do krawędzi mogą mieć 3,6 m). Przepisy mówią, że szerokość peronu, do którego dojście jest w poziomie jezdni lub przejściem nadziemnym (kładką), powinna być nie mniejsza niż 3,50 m. Na szczęście właściwy minister przewiduje dla drogi powiatowej, a taką jest Grójecka odstępstwo od tego przepisu do 2 m. I dzięki temu mamy przystanki na Grójeckiej, ponieważ są one robione na zasadzie decyzji odstępującej od przepisu ogólnego. Wiat przystankowych brakuje siedmiu na tym odcinku i to nie koniecznie na najwęższych peronach. Jest wiata na placu Starynkiewicza gdzie peron jest nierównej szerokości, ale tam gdzie jest wiata to przystanek ma 2,5 m. Przy urzędzie przystanki mają tak jak pisałem niewiele ponad 2 m i wiaty są ( oczywiście w wersji płytkiej, ale nie ma powodu, aby w innych miejscach były właśnie wąskie, ale dłuższe). Tak wiec jestem gotowy się założyć, że przy odrobinie zastanowienia i wystąpienia o odstępstwo da się wybudować wiaty na wszystkich przystankach tramwajowych przy ulicy Grójeckiej. Czy to oznacza, że jestem za nie poszerzaniem przystanków? Nie. Jeżdżę po Grójeckiej od ponad 10. lat tramwajem i ewidentnie przy złej pogodzie wiat brakuje. Są również takie przystanki jak przy Dickensa, Zieleniaku czy urzędzie gdzie w szczytowych godzinach pasażerowie ledwo się mieszczą na przystankach. Stwarza to dużą niedogodność a często jest niebezpieczne. Przy odrobinie dobrej woli i przemyślenia sprawy da się wybudować wiaty na tych przystankach i poszerzyć je, z małymi wyjątkami, do przepisowych 3,5 metra. Tylko trzeba zasiąść do projektu, spokojnie popracować i nie łykać wszystkich mądrości aktywistów jak młody pelikan. Tak, więc może przy okazji tego czy przyszłego remontu na Grójeckiej sprawy posuniemy wspólnie do przodu. Acha. Tak gwoli przypomnienia. Można się zastanawiać nad zwężeniem Grójeckiej, ale po udrożnieniu alej Jerozolimskich i zrobieniu uczciwych analiz ruchu robionych przez fachowców a nie ideologów zwalczania samochodów.