Zamknięcie ulicy Korotyńskiego na odcinku Urbanistów-Grójecka było spowodowane położeniem nowej nawierzchni po poprowadzeniu nowego kolektora kanalizacyjnego. To już końcowy akord tej inwestycji, ale bardzo uciążliwy. Jesteśmy przyzwyczajeni i wyrozumiali, jeśli chodzi o takie inwestycje. Jest źle po to, aby było lepiej. Nie inaczej było przez te miesiące na tym odcinku. Jednak chyba można było ten remont zaplanować inaczej. Sytuacja, w której zamyka się całą ulicę nie organizując w sposób logiczny objazdów jest niespotykana. Przykładem może tu być wyjazd z parkingu między parkiem a Korotyńskiego 48, z którego praktycznie nie można było się wydostać. Nie licząc jazdy terenowej po trawniku do ulicy Urbanistów. Jak widać na zdjęciach kierowcy sami dokonali najbardziej racjonalnego wyboru jadąc w tym miejscu przez łącznik do ulicy Włodarzewskiej. Przy okazji zniszczono zaporę ustawioną nie wiadomo, dlaczego w tym miejscu przez wykonawcę. Podobne problemy mają miejsce w okolicach parkingu przy studni oligoceńskiej. Obok bezsensownej organizacji ruchu nie ma jasnej informacji o objazdach. Ktoś w Internecie twierdzi, że nie ma informacji-bo nie ma organizacji ruchu. Co by tłumaczyło manewry kierowcy, które publikujemy w galerii. Te prace są w ogóle jakieś tajne. Nie ma, żadnych informacji na temat rozpoczęcia i zakończenia tej wymiany nawierzchni. Nie sposób się dowiedzieć tego ze strony MPWiK czy ZDM. Jedynie urząd dzielnicy pisze, że ruch będzie zamknięty 6 czerwca, co logicznie rzecz ujmując powinno oznaczać, że dzisiaj ruch jest już przywrócony. Dziwi mnie fakt, że wykonawca postanowił za jednym zamachem wykonać nawierzchnię na całej szerokości ulicy. Wszak można było to zrobić w dwóch etapach tak jak się to robi gdzie indziej. Czytaj również: Zobacz także: Aleja Bohaterów Września 7 straszy przechodniów Zobacz także: Włodarzewska -dalej się ślimaczy. Zobacz także: Inwestycje na Ochocie - Co słychać na Korotyńskiego?