W poniedziałek wbrew zwyczajowi kupieckiemu otwarto z „cichą pompą ” targowisko „Zieleniak ‘ . Widać po dzisiejszym dniu (jest środa ) iż zbyt szybkie otwarcie mści się i pokazuje nam kunszt budowlany inwestora . Fachowcy- wybitni architekci , inżynierowie ,magistrzy, politycy i współczujący samorządowcy pochylali się czule nad problemami kupców i zgotowali im to co zgotowali . Teraz i tak winnego jak zwykle, nie znajdzie. W dwa dni po otwarciu, prawie na wiosnę urządzono „jesienne wykopki”. Już po raz kolejny piszę na temat nowego Zieleniaka , i jak już w jednym z pierwszych artykułów pisałem iż inwestycja ta niestety od początku była jakąś feralną inwestycją . Nazwałem ją nawet „kukułczym jajkiem Platformy” i że długo będziemy pamiętać jak to miało być fajnie i nowocześnie . Fajnie jest -coś się dzieje , a nowocześnie też –zieleń bujnie porastająca dziedziniec . Tylko po staremu dzieje się - oddano do użytku i od razu do naprawy i remontu. Widząc Panów kładących kable na dziedzińcu w pierwszym momencie pomyślałem że drogą perswazji kupcy zażyczyli sobie ogrzewania podłogowego. Po wstępnej rozmowie z jednym z nich otrzymałem wersje że zapomniano położyć kable , bo nie ma prądy do obowiązujących kas fiskalnych . Do remontu również niedługo dojdzie, gdyż powoli już, zaczyna nawierzchnia ukazywać swoje niedoskonałości . Zastanawiam się jak będzie w środku i jakie niespodzianki jeszcze zostały przygotowane przez nasze wybitne postacie nadzorujące tak ekskluzywną inwestycje . Wybrani byli najlepsi z najlepszych ,a przy nich jeszcze wielu kapitał polityczny sobie zbudowało. Czy nie było czasu przewidzieć takie potrzeby ? Czy trzeba było na siłę zaczynać skoro kupcy już dłuższy czas zgłaszali swoje potrzeby? Od wybudowania minął prawie rok –nie było czasu? Nasuwa się wiele jeszcze pytań ,ale i tak na zbyt wiele sobie pozwoliłem .