Zbliża się nam, jak co roku święto Wojska Polskiego, ale w tym roku bez defilady w Warszawie. Nie jestem fanem prężenia muskuł , ale takie defilady pokazywały stan i moc oraz kondycje naszych sił zbrojnych. Jak się człowiek napatrzył to zaraz czół się bardziej bezpieczny , ale zawsze powracał obrazek zaczerpnięty z historii jak to przed 39 rokiem mieliśmy też defilady- wypucowane oficerki blichtr i śladowe ilości czołgów i samolotów ( na obecne czasy szczytów techniki)Karasie i Łosie. Morale w wojsku też były bojowe tylko, że u oficerów była też zaradność i twarda kalkulacja polegająca na szykowaniu się (pakowaniu majątku) do podróży za granice. Rok 1939 zweryfikował nasze możliwości i pokazał trwałość i wiarygodność naszych sojuszy. Teraz mamy sporo możliwości i również sporo sojuszników, choć na części z nich bym nie polegał. Sam jednak porównując wojsko z Układu Warszawskiego (kiedy służyłem i pracowałem dla armii związanej przysięgą na sojusz z bratnim narodem)a obecne to jestem w strachu jak widzę jednostki ochraniane przez przypadkowych wyłonionych w przetargu ochroniarzach. Sam pracowałem w dość ekskluzywnych dla wojska miejscach i byłem tym, co dbał o wizerunek tych miejsc, teraz jak widzę obiekt wojskowy po sąsiedzku przy ulicy Banacha to widok przedstawia mi kondycje naszej sprywatyzowanej armii. Mury i otoczenie też mogą świadczyć o morale i stanie armii(skoro nie potrafi o siebie zadbać to jak będzie dbała o resztę?) Tak, więc panowie w mundurach weźcie pod uwagę, że nie tylko defilady, honorowe zmiany warty i pokazy wpływają na Wasz wizerunek, ale też i wygląd Waszych obiektów.