Już w ten piątek zaczynają się konsultacje w sprawie przyszłości i wyglądu bazarku przy Mołdawskiej . Jako że jestem mieszkańcem Rakowca i nie są mi obce problemy tego osiedla i już troszeczkę zaangażowanym w zamieszanie wokół tego bazarku powinienem przybyć na konsultacje . Ponieważ jestem wolontariuszem i nie tylko Warszawskiej Masy Krytycznej ale też , Fundacji Maraton Warszawski i niestety w piątek mam zebranie organizacyjne do niedzielnego biegu, więc nie będę mógł być na wszystkich spotkaniach. W zamian przesyłam zdjęcia do przejrzenia i podczas organizowanych w ramach konsultacji oględzin bazarku proponuję rozejrzeć się ,nie tylko od frontu ,gdyż zakamarki tegoż obiektu są ciekawsze i wiele mówiące o dotychczasowym zarządzaniu i panujących tam zależności . Instalacja elektryczna pozostawia wiele do życzenia . Hydraulika i studnie też są na poziomie 19 wieku (cud że działają),między budami jakieś zapomniane magazyny i śmieci. Kontenery na śmiecie wystawione jak na wystawie przed nie wiadomo do czego służącą wiatą. Obok od kilku miesięcy wiecznie w tym samym miejscu zaparkowany bus . Anonimy –„goście” piszą dziwne informacje jakoby właściciel nie płacił za swój strzeżony całodobowo parking. Wewnątrz w labiryncie bud i budek niektórzy gnieżdżą się na 4 do pięciu metrach kwadratowych i zazdroszczą tym co mają swoje stanowiska od strony Simply , gdzie bazarek „wyszedł „ poza obrys płotu. Jest to ciekawe rozwiązanie zaadoptowania klepiska i pewnie już namiastka wyjścia do klientów w ramach Miejsc Aktywności Lokalnej .