Jadąc ulicą Pruszkowską natknąłem się na taki jak na zdjęciach obrazek. Starsza Pani stanęła na środku pasów i stała z trwogą w oczach. Trwało to kilkadziesiąt sekund zanim wytłumaczyłem, że ma pierwszeństwo. Z krótkiej wymiany słów mogłem wywnioskować, że Pani ta już miała kiedyś przejścia z rowerzystami. Chociaż nie mogę odpowiadać za wszystkich tych, co i tak już dawno temu określiłem mianem - Hunowie mimo wszystko zrobiło mi się przykro. Teraz nie dziwię się, że powstała Masa Krytyczna Pieszych i chociaż nie popieram wpadanie w skrajności, ale coś w tym jest. Widać społeczeństwo powoli dojrzewa do tego, że każdemu należą się jakieś prawa - nie tylko tym, co głośniej krzyczą. Co to będzie jak i na hulajnogach, deskorolkach i innych środkach transportu osobistego masowo wylegną na ulice i chodniki? Ilu ludzi nam przybędzie, co to z trwogą będzie się przemieszczało? Czyżby już obowiązywała wszystkich kultura wyrażana w słowach - Maszeruj, albo giń