Reklama

Duma infrastruktury rowerowej na Ochocie pęka.

25/01/2016 03:00
W zeszłym roku wymalowano na ulicy Korotyńskiego ładne i czerwone pasy rowerowe. Niestety, w paru miejscach urywają się, przez co nie przynoszą dla wielu rowerzystów znacznej ulgi, w obawie przed poruszaniem się w osi jezdni. Chodniki okoliczne, pomimo znacznych nierówności dalej bywają okupowane przez właścicieli jednośladów. Niestety, inni poruszający się zgodnie literą prawa, muszą korzystać z tak wybudowanej infrastruktury. W zimie ze zdwojonym oporem muszę jeździć po wyznaczonych trasach. Większość na szczęście nie jest odśnieżana i w takim układzie z całą świadomością decyduję się jechać normalnie - po jezdni. Kierowcy zachowują się poprawnie, widząc z daleka rowerzystę i widać, że kultura i bezpieczeństwo jest już na przyzwoitym poziomie. Służby miejskie oczyszczające jezdnie w wielu miejscach robią to dokładnie i niezwłocznie. Były też i w niektórych miejscach wpadki, np. ul. Dickensa pewnego piątku zaraz po opadach odśnieżona była część jezdna dla samochodów, ale kosztem pasa rowerowego (tam został magazyn szlamu), po którym nie sposób było jechać. W takim miejscu blisko krawężnika naprawdę niebezpiecznie się jeździ. Można spotkać zapadnięte studzienki i zapadliny po parkujących samochodach. Wracając do Korotyńskiego, w ostatnich dniach na końcowym odcinku przy ulicy Mołdawskiej popękał asfalt dość znacznie powodując niebezpieczne szczeliny. Dla samochodów takie szczeliny byłyby niezauważalne, ale opony rowerowe nie są tak szerokie i po wtoczeniu się w podłużną szczelinę, może dojść do przykrej wywrotki. W dzień można dojrzeć te utrudnienie (o ile nie będzie zasypane śniegiem) i w ostatniej chwili ominąć. Manewr taki może jednak spowodować z kolei wtargnięcie pod koła przejeżdżającego prawidłowo samochodu i wtedy kłopot murowany. Wieczorem lub po opadach śniegu rowerzysta nieświadomie może wpaść w koleinę i jakie skutki może przynieść taka sytuacja? Ktoś może wysnuć wniosek, że w zimie się nie jeździ rowerem. Owszem, kiedyś tak i było, ale w obecnych czasach skoro i zimy łagodniejsze i rozwarstwienie społeczeństwa większe oraz kultura sposobu życia inna – więc zabronić nie bardzo wypada. Kilkudziesięciu rowerzystów przejeżdżających codziennie przez tą ulicę, to kilkadziesiąt mniej rur wydechowych w okolicy (mniej szkodliwych substancji) a i dla reszty zmotoryzowanych więcej miejsca na ulicy.
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2016-01-26 14:31:08

    to że ulica pęka to na pewno wina przeładowanych rowerów i niech mi nikt nie mówi że to ciężarówki zdewastowały ulicę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-01-27 13:32:04

    Ja bym chętnie pozbył się butelek i pijaństwa z Plac Pod skrzydłami może tym koś chętny by się zajął....? Zapraszam na mój profil na fb CZYSTA OCHOTA w ciągu 10 minut spaceru zrobiłem zdjęcia setek butelek, Pan i Panów pijących oszczędziłem, a szkoda bo by się przydało upublicznić ich twarze.... Wypowiadam wojnę i szukam wsparcia... Pomóżcie, bo inaczej utoniemy w butelkach i strach będzie wyjść z domu!!! Spaceruję w tej okolicy codziennie, a to z pieskiem, a to z dzieckiem, a to z żoną. Chodzimy do sklepu, biblioteki, apteki czy na pocztę… Nie ma dnia, ba nie ma godziny ażebym nie natknął się na stojącego z buteleczką alkoholu Pana lub Panią - w stanie wskazującym.... Niektórych (jak Pan X w kremowej kurtce i czarnej czapce) widuję 5 razy dziennie stojących w zaułku vis a vis Poczty pociągających kolejne piwka! Gratuluję zajęcia i wytrwałości! Tak się nie da żyć… Okolica Placu Pod Skrzydłami zamieniła się w wielki pijacki bar. Tutaj nikt się nie przejmuje tym, że to miało być miejsce rodzinne, że chodzą tu ludzie. Ci Państwo piją w każdym możliwym miejscu na widoku, a wzywana Straż Miejska rozkłada ręce… Ostatnio nawet nie wysiadają z samochodu. Patrzą tylko, kręcą głowami i odjeżdżają… Okolica przyjemna…. Była! Biblioteka – skąd można wyjść z książką i wiosną usiąść na ławeczce pod fontanną czytając książkę. Poczta – obsługująca ogromny rejon aż za ul. Korotyńskiego. Apteka, Fryzjer, Sklepy, Bar…. Rozmawiałem z okolicznymi przedsiębiorcami wszystkim o przeszkadza. Płacą grue pieniądze za czynsz, a Klienów odstraszają Państwo z małpeczkami…. Oto przykład marnotrawstwa publicznych pieniędzy! Zrobić coś za miliony i pozwolić zdewastować to w przeciągu dwóch lat! Zadzwoniłem do UM Warszawy z pytaniem czy może ktoś posprząta Plac – usłyszałem odpowiedź, że po co skoro zaraz znów będzie zdewastowany jak śmietniki! Jak m.st. Warszawa mogło dać koncesję na sprzedaż alkoholu tuż przy Placu? Dwa sklepy czynne niemalże całą dobę (od wczesnych godzin porannych po późne godziny wieczorne) dostarczają Panom i Paniom (kilka zauważyłem) alkohol w nieprzerwanych ilościach! A efekty…. Efekty na załączonych zdjęciach! Setki pustych butelek…. Bark ludzi, dzieci… Plac pod skrzydłami zostaje skutecznie zabity przez władze Ochoty, które nie umieją zadbać o swoje dobra….

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-01-27 14:54:18

    Na Korotyńskiego po tej ścieżce jeżdżą i autobusy i samochody. Szkoda kasy na farbę. Rowerzysta będzie się bezpieczniej czuł na ścieżce rowerowej oddzielonej od jezdni np. pasem zieleni. Także, lepiej pomyśleć o takich właśnie ścieżkach. A jak nie ma na to środków, to trzeba się uśmiechnąć do cioci Unii!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do