Ulica Walentego Skorochód Majewskiego jest lokalną niepozorną ulicą równoległa do Grójeckiej. Na fali rozwoju rowerowego w dzielnicy przerobiono ją na jednokierunkową, ale za to wdrożono kontra ruch rowerowy. Nie obyło się to bez narzekania kierowców gdyż wielu straciło swoje metry kwadratowe do parkowania. Ale cóż, czego się nie robi dla tej znerwicowanej młodzieży, która jak czegoś nie dostanie - to odmrozi sobie uszy. Pasy powstały a i tak niewielu z nich korzysta gdyż widzę często i nie tylko młodzież jak przeciska się po ciasnych chodnikach. No, ale cóż bogaci jesteśmy i stać nas na wszystko. Co prawda ostatnio na tej ulicy zaczęły się dziwne rzeczy dziać? Już parę lat była ta ulica jakby pod szczególnym nadzorem i nie występowały tam długo dziury gdyż sukcesywnie je naprawiano, (Co prawda po moich niezręcznych utyskiwaniach na łamach Informatora). Teraz i ja zaniechałem robienia takiej prywaty a władze dzielnicy jak to władze przy tak prozaicznych działaniach niewiele wskórają, więc po prostu zajmują się rzekomo bardziej ambitnymi działaniami. Choćby ostatnio świętowanie tygodniowe ponownego otwarcia Kombinatu Przy Korotyńskiego i Sierpińskiego. Tam były kwiatki, oklaski wpisy do księgi pamiątkowej a tutaj trzeba wydać parę złociszy i jeszcze narobić się, aby było raczej normalnie. Chyba, że ta dziura to tak specjalnie -aby nauczyć krnąbrnych rowerzystów, że dwóch ciągłych linii raczej nie przekraczać. No cóż każda forma nauki jest dobra, ale czy na pewno? To tak jak stawianie na środku DDR słupków- (kiedyś dyr. Puchalski odpisał mi, że rowerzyści tego chcieli, bo samochody im wjeżdżały na ścieżki). Można i tak tłumaczyć? Widać lubicie jak są wypadki- macie wtedy, o czym filozofować i dyskutować na konferencjach o bezpieczeństwie ruchu rowerowego. Zanim zaczniemy we własnym gronie dyskutować po ewentualnym wypadku na Majewskiego przy wylocie dla rowerzysty na Korotyńskiego zapraszam jednak nasz wydział z workiem gotowego asfaltu i niech ktoś, kto ma mocne i twarde buty uklepie gdyż już raz kiedyś widziałem jak na Drawskiej butami uklepywali asfalt podczas deszczu. Jakby przepili ubijaczkę. Był o tym artykuł, ale jakoś gdzieś zaginał- a mówią, że w Internecie nic nie ginie. U nas cuda się jednak zdarzają. Czytaj również: Zobacz także: Chrońcie dzieci przed Strażą Miejską, Policją i aktywistami rowerowymi Zobacz także: Walne Zgromadzenie Członków WSM Ochota - oczekiwanie na zmiany Zobacz także: Nielegalne graffiti – czy burmistrz zamaluje i naprawi wszystko? Zobacz także: Zautomatyzowana dostawa dla wandali w lokalu miejskim Zobacz także: Opaczewska 57 - ochocki ratusz milczy Zobacz także: Graffiti może być ładne i zastąpić zwykłe bazgroły Zobacz także: Wilku WDZ w Przystanku Książka! Zobacz także: Reduta Ordona bez donic Zobacz także: Nielegalne graffiti - weźmy się za konkrety! Zobacz także: Grafficiarze wylądowali w areszcie i usłyszeli zarzuty Zobacz także: Drugi Uważny Tydzień w Szkole Podstawowej nr 264 Zobacz także: Placyk zabaw w Parku Zaslawa Malickiego Zobacz także: Jeszcze nie otwarte a już się zestarzało !? Zobacz także: Szczęśliwicka będzie zamknięta