Niedawno szedłem ulicą Mokotowską i zauważyłem ludzi zamalowujących graffiti na ścianie lokalu gastronomicznego. Spytałem ich czy są z dzielnicy? Na czyje zlecenie działają, ponieważ widok takich działań to rzadkość? [middle1] - Jestem ojcem właściciela restauracji. Widok wymazanej elewacji odstrasza klientów. Lokal syna wygląda jak melina a nie miejsce, gdzie można wejść posiedzieć i zjeść coś dobrego. Postanowiliśmy sami wziąć sprawy w swoje ręce? - mówi mężczyzna przebrany w strój roboczy i trzymający w ręce wałek do malowania. Nielegalne graffiti to problem, który od lat narasta i powoduje duże straty zarówno po stronie podmiotów z sektora publicznego jak i właścicieli nieruchomości znajdujących się w naszej dzielnicy. Możemy spokojnie założyć, że straty z tego tytułu wynoszą tylko w naszej dzielnicy miliony złotych. Znam wspólnoty mieszkaniowe, które ponoszą rocznie koszty rzędu kilkunastu tysięcy złotych na rzecz usuwania bazgrołów z elewacji swoich budynków. Jak widać jest to problem również najemców lokali, w których prowadzi się działalność handlową czy usługową. Zniszczone całe fragmenty naszego miasta powodują wrażenie zamieszkiwania w dzielnicy slumsów, gdzie służby porządkowe i lokalne władze abdykowały na rzecz wandali, które za nic mają własność prywatną i prawo. W marcu napisałem list otwarty w tej sprawie do władz dzielnicy i policji Niestety nie otrzymałem żadnej odpowiedzi i nie zauważyłem, żadnej reakcji na propozycje systemowego zwalczania problemu. Co prawda w najbliższy poniedziałek Ośrodek Kultury Ochoty razem z Urzędem organizuje jakiś happening, ale chyba będzie to bardziej działanie jednorazowe niż systemowe. Rozmawiając z najemcą przy ulicy Mokotowskiej doszedłem do wniosku, że można zorganizować kolejne działanie systemowe. Czy nie można zachęcić najemców do zamalowywania bazgrołów wokół swoich lokali. Każdy kto wykonałby takie prace ( raz w miesiącu) na własny koszt otrzymałby realna obniżkę czynszu. Korzyść obustronna. Lokal byłby atrakcyjniejszy a dzielnica regularnie pozbywały się z przestrzeni publicznej wielu ohydnie wyglądających bazgrołów. Ta propozycja może znacznie poprawić sytuacje na Grójeckiej i innych reprezentacyjnych ulicach Ochoty Kiedyś w podobnym systemie zorganizowaliśmy ponad czterdzieści miejsc na terenie dzielnicy, w których można skorzystać za darmo z publicznych toalet. Dla chcącego nic trudnego. Weźmy się wreszcie za konkrety! Czytaj również: Zobacz także: Czytelnicy iochota.pl bardziej konserwatywni Zobacz także: Grafficiarze wylądowali w areszcie i usłyszeli zarzuty Zobacz także: Drugi Uważny Tydzień w Szkole Podstawowej nr 264 Zobacz także: Placyk zabaw w Parku Zaslawa Malickiego Zobacz także: Jeszcze nie otwarte a już się zestarzało !? Zobacz także: Szczęśliwicka będzie zamknięta Zobacz także: Czy nie dało się inaczej? Zobacz także: Park Foty Korotyńskiego -powstała spontaniczna Strefa Relaksu Zobacz także: Szansa na nowe parki kieszonkowe dla Ochoty Zobacz także: Basen w Parku Szczęśliwickim Zobacz także: Kupa szmalu za pracę w Obwodowej Komisji Wyborczej Zobacz także: Reduta Kaliska - dzień powszedni Zobacz także: Grójecka ma przystanki z desek Zobacz także: Czytelnicy iochota.pl bardziej konserwatywni