Nielegalne graffiti od lat pozostaje poważnym problemem, który dotyka nie tylko przestrzeni publicznych, lecz również prywatnych nieruchomości. W naszej dzielnicy skala zniszczeń jest ogromna – szacuje się, że straty wynikające z działań wandali idą w miliony złotych. Wspólnoty mieszkaniowe często zmuszone są do ponoszenia kosztów rzędu kilkunastu tysięcy złotych rocznie na usuwanie bazgrołów z elewacji swoich budynków. To samo dotyczy właścicieli i najemców lokali handlowych oraz usługowych – brudne, zdewastowane fasady zniechęcają klientów i tworzą atmosferę zaniedbania. [middle1] Zniszczone mury to nie tylko problem estetyczny – to również sygnał, że władze i służby miejskie tracą kontrolę nad przestrzenią publiczną. Takie obrazy budują wrażenie chaosu i braku bezpieczeństwa, jakbyśmy mieszkali w dzielnicy, gdzie obowiązujące prawo nie ma żadnej mocy, a wandale mogą działać bezkarnie. Z inicjatywy burmistrza Piotra Krasnodębskiego, mieszkańców oraz radnych dzielnicy odbywają się regularne akcje porządkowe. W ostatnim czasie wyczyszczono elewację, drzwi i zewnętrzną klatkę budynku przy ul. Szczęśliwickiej 27. Wspólna praca mieszkańców, władz i lokalnych liderów stworzyła atmosferę zaangażowania i współdziałania – pokazując, że razem naprawdę można więcej. Elewacja tego budynku już wkrótce zostanie odnowiona dzięki środkom z Warszawskiego Programu Ubezpieczeniowego. W dniu 16 czerwca odbyła się również akcja społeczno-happeningowa przy ul. Grójeckiej 120 – zamalowywanie pseudograffiti stało się symbolicznym początkiem serii działań na rzecz czystej przestrzeni publicznej. Tymczasem niepokój budzi obecność nielegalnego automatu ze sprayami, ustawionego przy ul. Częstochowskiej 1. To właśnie okolice tej ulicy są szczególnie zniszczone przez wandali, a umiejscowienie punktu sprzedaży akcesoriów malarskich tylko potęguje problem. Automat, zasilany z prądu lokalu będącego we władaniu dzielnicy, stoi tam bez wymaganych zgód. – Znamy sprawę i działamy – zapewnia burmistrz Krasnodębski. - Bardzo dobrze, że organizuje się takie akcje. Szkoda, że w południe w dniu poprzedzający długi weekend. Urzędnicy nie dali szans dołączyć się mieszkańcom. Jednak dobre i to. Teraz wypada czekać na jakieś systemowe działania. Pisałem o nich w lutym. Zobacz także: List otwarty do władz dzielnicy i policji na Ochocie Przecież sam burmistrz i kilku urzędników nie będzie łapał wandali i zamalowywał tysięcy graffiti. Nie spodziewam się zlikwidowania problemu, ale działając systemowo możemy to zjawisko stopniowo ograniczać. - skomentował wydarzenie Grzegorz Wysocki inicjator działań w tym zakresie. Czytaj również: Zobacz także: Zautomatyzowana dostawa dla wandali w lokalu miejskim Zobacz także: Opaczewska 57 - ochocki ratusz milczy Zobacz także: Graffiti może być ładne i zastąpić zwykłe bazgroły Zobacz także: Wilku WDZ w Przystanku Książka! Zobacz także: Reduta Ordona bez donic Zobacz także: Nielegalne graffiti - weźmy się za konkrety! Zobacz także: Grafficiarze wylądowali w areszcie i usłyszeli zarzuty Zobacz także: Drugi Uważny Tydzień w Szkole Podstawowej nr 264 Zobacz także: Placyk zabaw w Parku Zaslawa Malickiego Zobacz także: Jeszcze nie otwarte a już się zestarzało !? Zobacz także: Szczęśliwicka będzie zamknięta Zobacz także: Czy nie dało się inaczej? Zobacz także: Park Foty Korotyńskiego -powstała spontaniczna Strefa Relaksu Zobacz także: Szansa na nowe parki kieszonkowe dla Ochoty