Maharadża ten był władcą indyjskiego księstwa Nawanagar w stanie Gudżarat, urodził się w 1895 r. Jego pełne imię i nazwisko wraz z przysługującymi mu tytułami to Jam Shri Sir Digvijaysinhji Ranjitsinhji Sahib Bahadur. Był wybitnym politykiem indyjskim m. in. reprezentował Indie na pierwszym posiedzeniu Ligi Narodów, a po II wojnie światowej był przedstawicielem Indii w ONZ. W trakcie pobytu w Szwajcarii poznał Ignacego Paderewskiego, który wywarł wielkie wrażenie na młodym wówczas władcy. Później, w czasie II wojny światowej, poznał w Londynie gen. Władysława Sikorskiego. Maharadża był wówczas jednym z dwóch przedstawicieli Indii w Radzie Wojennej Wielkiej Brytanii. Zawsze interesował się losem Polski, do Indii przywiózł „Chłopów” Reymonta w tłumaczeniu na język angielski. [middle1] Gdy Armia gen. Andersa ewakuowała się z Rosji do Persji to razem z nią uciekło z „nieludzkiej ziemi” wielu cywilnych Polaków, w tym tysiące polskich sierot. Były wygłodzone, schorowane, a trasę ich wędrówek wyznaczają dziś mogiły na cmentarzach. Z Persji przewieziono dzieci do Indii i tu znalazły się pod opieką polskiego konsulatu w Bombaju. Jego możliwości organizacyjne i finansowe były jednak ograniczone. Na pomoc przyszło społeczeństwo indyjskie poczynając od rządu aż po „panie z towarzystwa”. Szczególnie piękną rolę odegrał tu wspomniany wcześniej Dobry Maharadża. Na terenie swojego księstwa, w Balachadi pod Jamnagarem zbudował on osiedle. Budowę sfinansował również częściowo wicekról Indii oraz Polski Czerwony Krzyż. Polskie dzieci napływały tu partiami, pierwsze dotarły 15 lipca 1942 r. W końcu 1942 r. było ich 650. Sierotom zapewniono naukę, opiekę lekarską, jedzenie i ubranie. Osiedle istniało do 1946 r. Minęły lata. W 2000 r. uczniowie Społecznego Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Bednarskiej w Warszawie obrali maharadżę jako swojego patrona. Wystąpili też z inicjatywą nadania nazwy Skweru Dobrego Maharadży. Nazwa ta pojawiła się oficjalnie w 2010 r. Otrzymał ją zadrzewiony pas zieleni oddzielający od siebie dwie jezdnie ulicy Opaczewskiej na Ochocie. Miejsce to wybrano świadomie. Kiedy bowiem w 1991 r. odbył się pierwszy zjazd dzieci z osiedla założonego przez maharadżę, zakwaterowano ich w internacie pobliskiego Technikum Kolejowego. Opodal, w parku na Szczęśliwicach, urządzili prawdziwe harcerskie ognisko. W październiku 2014 r. na Skwerze Dobrego Maharadży (na rogu ulic Opaczewskiej i Białobrzeskiej) stanął jego pomnik. Jego odsłonięcie było wzruszającą uroczystością. Oprócz oficjalnych gości, takich jak ówczesna ambasador Indii w Polsce Monika Kapil Mohta, wzięli w niej udział także „Indianie”- starsze już wiekiem sieroty, które maharadża uratował od śmierci. Pomnik, zaprojektowany przez Marka Moderau, wykonany z czerwonego marmuru ma formę kolumny o trójkątnej podstawie. Na jej bokach umieszczone są napisy w języku polskim, angielskim i hindi. Kończą je wzruszające słowa maharadży skierowane ongiś do polskich dzieci: „Ja jestem Bapu, ojciec wszystkich mieszkańców Nawanagaru, w tym również i Wasz”. Pomnik wieńczy kwiat lotosu. Jest to święta roślina Indii i kwiat narodowy tego kraju. Często ją można spotkać tam w sztuce sakralnej. Wg wierzeń Hindusów lotos związany był ze stworzeniem świata. Na początku był bóg Wisznu, który spał w głębi praoceanu. W tym śnie wyrósł z jego pępka lotos, a w lotosie narodził się Brahma, który stworzył świat. Wtedy Wisznu obudził się i objął panowanie w najwyższym niebie. Zwykle przedstawiany jest on jako czteroręki mężczyzna trzymający w rękach swoje atrybuty: muszlę, dysk, maczugę i lotos. Lakszmi, małżonka Wisznu też trzyma w swojej ręce lotos, który jest symbolem duchowości i sztuki. Często siedzi ona na kwiecie lotosu. Lotos symbolizuje czystego ducha, ale zakorzenionego w przyziemnej rzeczywistości, gdyż korzenie ma w błocie, ale jego piękny kwiat jest nad wodą. Na tym kwiecie siedzi też czterogłowy Brahma. W 2001 r. trzęsienie ziemi zniszczyło częściowo indyjski stan Gudżarat i wtedy w Polsce zorganizowano zbiórkę pieniędzy na odbudowę szpitala w Balachadi. W ten sposób spłacamy moralny dług zaciągnięty u maharadży. W 2011 r. maharadża Jam Sahib został pośmiertnie (zmarł w 1966 r.) odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Zapytany kiedyś, jak można wynagrodzić jego wielkoduszność miał odpowiedzieć: W wyzwolonej Polsce nazwijcie moim imieniem którąś z warszawskich ulic . Tak się stało, bo jest w Warszawie i Skwer Dobrego Maharadży, i szkoła jego imienia. Maria i Przemysław Pilich * Cykl Dzielnica wielu kultur jest promocją przygotowywanej książki, której wydanie ukaże się niebawem. Czytaj również: Zobacz także: Dzielnica wielu kultur - Muzeum Ikon Zobacz także: Dzielnica wielu kultur - meczet przy Rondzie Zesłańców Syberyjskich Zobacz także: Dzielnica wielu kultur - świątynia hinduska