Kamienica przy Grójeckiej 184 stoi sobie pusta już kilka lat i ani nie chce się rozlecieć tak, aby mógł deweloper wejść i postawić kolejna nowoczesną plombę, ani sama się rewitalizować. Nikomu już chyba na nie nie zależy i okoliczni mieszkańcy obchodzą ja z obrzydzeniem i ze strachem. Na chodniku przy Włodarzewskiej, stoi dla odmiany stary betonowy słup elektryczny z pordzewiałym zbrojeniem na wierzchu. Zaraz obok tego słupa stoi jeszcze suche drzewo, które kiedyś ktoś nadciął -chyba licząc, że resztę załatwi wiatr. Stwarza to duże niebezpieczeństwo i dziwię się, że nikogo to nie rusza (zwłaszcza zwłaszcza że o tym fakcie pisałem już 22 dni temu). Widać, że w ratuszu ma gdzieś takie uwagi. Może jednak ktoś posłuch Pawlonka i zainteresuje się tą nieruchomością, nawet jeśli jest ona od kilku łat prywatną własnością. Czytaj również: Zobacz także: Ochockie drogi rowerowe - zasłupkowane jak w całym mieście Zobacz także: Park ze Stawem Koziorożca - karmimy kaczki Zobacz także: Plac Zawiszy - mural promujący bezpieczeństwo