Zacznij od siebie? Jestem mieszkańcem Ochoty. Od dziecka jestem związany z bazarem przy Banacha, najpierw pomagałem rodzicom, którzy pracują tu „od zawsze”, następnie sam rozpocząłem prowadzenie działalności i tak jest do dnia dzisiejszego. Od kilkunastu lat aktywnie działam we wszelkich ruchach kupieckich na targowisku, a w kwietniu ub. roku kupcy powierzyli mi funkcję prezesa stowarzyszenia. Jestem też szczęśliwym mężem i ojcem dwóch synów. Czym stowarzyszenie zajmuje się na bazarze? Przez ostatnie lata razem z mieszkańcami i „Informatorem . . .” broniliśmy bazaru przed likwidacją. Miały być mieszkania TBS, a o modernizacji nikt nic nie mówił. Z inicjatywy naszego stowarzyszenia, przy aktywnym udziale mieszkańców powstał społeczny protest, który doprowadził do tego co mamy dzisiaj. Czyli . . . ? Targowisko zastępcze na czas budowy nowoczesnej hali targowej w miejscu wyburzonego Zieleniaka. Zatem mimo modernizacji kupcy mają miejsca pracy, a mieszkańcy możliwość robienia zakupów. Odkąd priorytetem dla miasta stała się modernizacja bazaru, a nie budowa mieszkań, nasi przedstawiciele ze stowarzyszenia biorą aktywny udział w cyklicznych spotkaniach z władzami i urzędnikami. Spotykacie się i co, pijecie sobie kawkę? To też. Jednakże ważniejsze jest, że wspólnie wypracowaliśmy wiele rozwiązań modernizacyjnych. Głos kupców brany był pod uwagę zarówno przy projektowaniu nowej hali, jak też i targowiska zastępczego. A bardziej konkretnie? Jako stowarzyszenie w imieniu kupców złożyliśmy szereg uwag do planowanej budowy nowej hali. Większość z nich została uwzględniona. Przede wszystkim początkowa koncepcja zakładała 4 metrowe boksy handlowe z możliwością wystawki. W takich klitkach można co najwyżej sprzedawać sznurowadła lub bieliznę, a nie artykuły spożywcze, które mają być podstawą asortymentu w tym obiekcie. Dzięki naszym uwagom przeplanowano powierzchnię boksów i zwiększono je od 6,5 do 15 m/2. Uwzględniono także nasze uwagi co do miejsc samochodowych dla rolników, które w pierwotnej wersji były zbyt wąskie. Podobne uwagi zgłaszaliśmy do targowiska zastępczego i tu także przyczyniliśmy się do poprawy jego funkcjonalności. Za największy jednak sukces uważam jednak fakt, że dzięki aktywnym działaniom naszego stowarzyszenia, kupcy z Banacha nie zostali porozrzucani po całej Warszawie i nadal; mogą pracować razem. A miało być inaczej? Tak. Plany miasta zakładały wybudowanie i zabezpieczenie znacznie mniejszej ilości stoisk handlowych. Kupcom, dla których nie starczyłoby miejsca chciano zaproponować lokale w innych dzielnicach miasta. Podczas wielu spotkań i rozmów z władzami, podkreślaliśmy, że nie damy się rozdzielić. W wyniku tych rozmów miasto zgodziło się dobudować 20 pawilonów na targowisku zastępczym oraz dogęścić pawilonami bazar od strony Banacha. Te rozwiązania zaspokoiły w zupełności potrzeby kupców i nikt nie został na przysłowiowym „lodzie”. Ale właśnie niektórzy z kupców twierdzą, że zostali przez zarząd stowarzyszenia wręcz „wyślizgani”. Mówią, że załatwiliście dla „swojaków” atrakcyjne cenowo i lokalizacyjnie miejsca przy Pomniku Barykadzie, a innym zostało targowisko tymczasowe. Wszystkie nasze działania są transparentne i zgodne statutowo z profilem działalności stowarzyszenia. Pomysł dogęszczenia bazaru przy Pomniku Barykadzie był szeroko konsultowany z członkami naszego stowarzyszenia. Szukaliśmy ludzi odpowiedzialnych i dających gwarancję szczególnej dbałości o to miejsce, ze względu na bliskość Pomnika. To był wymóg dający nam prawo do zagospodarowania tego terenu. Kilka niezadowolonych osób, nie może podważać tego, co zrobiliśmy do tej pory. Powiem tylko, że dwoje z tych kilkorga niezadowolonych deklarowało chęć usytuowania swojego pawilonu przy Pomniku, jednakże zrezygnowały ze względu na koszta, gdyż należy wiedzieć, że kupcy za swoje pieniądze dokonali całej adaptacji tego terenu na potrzeby handlu. Trzecią osobą jest człowiek, który jeszcze kilka miesięcy temu opiekował się pawilonem z automatami do gier hazardowych na bazarze. Z pewnością takiego elementu nie pragniemy przy Pomniku, ani też nigdzie indziej na bazarze. Czyli nic nie załatwialiście dla swoich? Jeżeli powiem, że „swoi” to są członkowie naszego stowarzyszenia, to tak – załatwialiśmy. To dzięki naszym staraniom wszyscy kupcy mogą nadal pracować na ochockim bazarze. Reprezentanci naszego stowarzyszenia uczestniczyli w pracach komisji weryfikacyjnej, która przyznawała miejsca na targowisku zastępczym. Ważne dla nas jest, że tu nie było głosów niezadowolenia. Wszystko odbyło się uczciwie. Będziemy także zasiadać w komisji, która będzie weryfikowała wnioski o przydział miejsc w nowej hali i wierzę, że tu też wszystko będzie w porządku. Będziemy godnie dbali o interesy wszystkich kupców ze stowarzyszenia. Wszystkich swoich. Co mozna jeszcze dodać? Jako stowarzyszenie prowadzimy w chwili obecnej szereg działań na rzecz kupców z targowiska Banacha. Oprócz cyklicznych spotkań z władzami miasta i dzielnicy oraz urzędnikami w/s modernizacji bazaru, którym na bieżąco przekazujemy wszystkie uwagi dotyczące funkcjonowania targowiska zastępczego (nowe wejście, bankomat, bruk, tablice ogłoszeń, tablice informacyjne, elementy małej architektury: kosze na śmieci, stojaki na rowery itd.), zajmujemy się dystrybucją materiałów informacyjnych (ulotki), malowaniem stóp na chodniku (prowadzą na bazar tymczasowy), prowadzimy profile bazaru w serwisach społecznościowych (facebook) oraz stronę internetową. Niebawem planujemy organizację imprez plenerowych, mających na celu promocję handlu bazarowego, idei zdrowej żywności oraz integrację środowiska lokalnego. Dziękuję za rozmowę.