Ochocianie szumnie zapowiadali w swoim programie wyborczym odnowienie pomnika i ochoczo podpisali umowę koalicyjną z Platformą, Nowoczesną i innymi ugrupowaniami wchodzącymi w skład koalicji. Napisali interpelację i uchwałę, którą zaraz szybciutko przegłosowano na Radzie Dzielnicy. Głosowanie głosowaniem a twarda rzeczywistość jakoś się dość długo ślimaczy. Pewnie były pilniejsze sprawy i wydatki i jak zwykle w tej materii odezwą się znawcy urzędniczych nawyków i paragrafów, które to nie umożliwiają spełnienie obietnicy. Już kiedyś martwiłem się, że może starczyć tylko na przemycie pomnika Karcherem . Teraz widzę, że szykuje się większa inwestycja (po otworach badawczych wywierconych w pomniku). Obawiam się jednak, że jak zostało nam tylko 2, 5 miesiąca do września, więc należałoby już zaczynać jakieś prace związane z remontem. W jednej dziesiątce jak zwykle wyrasta drzewko zwane samosiejką i obawiam się, że jak szybko nie zacznie się tam robić porządki to okaże się, że jakiś chroniony ptaszek zrobi sobie tam gniazdko i Zieloni już nie pozwolą na jakieś ingerencje w jego siedlisko. Już nie pierwszy rok będzie pewnie taka sytuacja, że podczas obchodów rocznicy Barykady Września trzeba będzie wszystko robić, aby goście honorowi nie ujrzeli takich cudów natury na pomniku. W tym roku władzom dzielnicy doszedł jeszcze jeden problem - co zrobić z transparentami dziękczynnymi dla naszej władzy? Może zakazać patrzenia w prawo podczas uroczystości?