Już jesteśmy po wielu obchodach Święta Niepodległości i w przestrzeni medialnej mieliśmy wysyp wielu relacji i opinii dziennikarzy i publicystów . Politycy trudniący się graniem na opinii publicznej również odegrali już swój „chocholi taniec” i Święto to powoli przechodzi w zapomnienie . Na Fb już to co było ponad dzień temu przechodzi do archiwum(po przeliczeniu polubień) i myślący przyszłościowo szukają się do kolejnego tematu do dumnej prezentacji selfie . Teraz kolej na kilka słów od prostych ludzi , którzy czasami bywają przy okazji takiego święta zauważani .Co prawda opisywani są jak jakąś wykolejoną dzicz, ale każdy widzi to co chce zobaczyć i ja opisuję to co ja widziałem. Po raz kolejny wybrałem się na te święto rowerem (i tak to jest mój codzienny sposób poruszania się po mieście). Udekorowałem rower w niewielką flagę i wyruszyłem na coroczne miejsce zbiórki rowerzystów na Pasaż Niżyńskiego . Mimo mnogości imprez i nieciekawej pogody paru stałych bywalców wraz z dziećmi przyjechało i jak co roku obejrzeliśmy uroczyste obchody wraz z hymnem salwami armatnimi i defiladą . Przemówień mimo głośników rozstawionych na placów nie można było wysłuchać (zbyt duża odległość od centralnego placu). Wokół można było zauważyć krzepiące serce obrazki matek z udekorowanymi dziećmi w barwy narodowe i kotyliony . Mimo chłodu i zbierających się ciemnych chmur na placu było mnóstwo mieszkańców i tym razem mogłem zaobserwować mniej jak ja to nazywam „wycieczek z poprawczaka” (wywiadowców z okolicznych komend –po cywilu poprzebieranych prawie w takie same stroje). Zaobserwowałem natomiast parę osób którym pomyliły się święta, gdyż niosły ze sobą flagi niebieskie z żółtymi gwiazdeczkami lub tęczowe . Myślę ,że chyba o nie taką flagę walczyli nasi poprzednicy i pewnie nie mieli pojęcia ,że takie flagi będą obowiązywać w naszych czasach . Nie wiem ,czy jakby znali przyszłość i znaczenie takich barw to czy by chcieli narażać się dla takich idei? Widziałem również jedną osobę(o zgrozo rowerzystę ) która miała dwie spięte flagi (tęczowa +unijna) i na ten widok przypomniał mi dawne czasy i tekst przysięgi wojskowej – „…w braterskim przymierzu z Armią Radziecką….”. Po zakończeniu oficjalnych obchodów ,przeważnie robiliśmy objazd wielu manifestacji i demonstracji .Robiliśmy taki przejazd aby wyrobić sobie własne zdanie (nie z TV) o różnych sposobach czczenia tego dnia . W zeszłym roku mieliśmy okazje być na 4 obchodach , w tym roku uznaliśmy ,że nie warto już oglądać wszystkich i skupiliśmy się na oficjalnych i Marszu . Był to dobry wybór , wbrew opinii znanych redaktorów którzy prowadzą narracje ,że Państwo się wali , Trybunału nie ma , sądy w rozsypce , policja –gorsza od milicji , Służba Bezpieczeństwa w niebezpieczeństwie, kasty –prześladowane , a na Marsz chodzą same kibole i nacjonaliści . Wbrew propagandzie szerzonej w niektórych mediach na Marszu Niepodległości było spokojnie –bez „ palenia mostu”-( jak znany redaktor co roku obwieszczał) i na taką formę uczczenia 11 listopada przybyło wiele znamienitych starszych osób , całych rodzin, niepełnosprawnych , grup rekonstrukcyjnych, motocyklistów i w nielicznej ilości przedstawiciele kleru. Wszyscy czuli się bezpiecznie i nie było obawy jak przed laty ,że za robienie zdjęć można było się sporo narazić . To już nie te czasy gdzie jedyne słuszne media manipulowały opinią i przez to młodzi a zarazem gorzko doświadczeni (manipulacjami)ludzie bywali agresywni dla fotoreporterów . Teraz powoli świadomość się zmienia i to co było niemożliwe za rządów „kastowych” i tych „najlepszych z najlepszych” teraz powoli (może zbyt powoli) ale się zmienia. Miejmy nadzieję ,że dalej świadomość narodu nie będzie manipulowana przez „korpoludków” pracujących dla kasy i na rzecz obcych kapitałów. Tacy Państwo traktują jak folwarki- „doją „póki się da , jak już nie ma z czego „ zmienia się” folwark”. Na zakończenie trochę optymizmu – w trakcie oczekiwań na start Marszu Niepodległości rozmawiałem z miłym i ciekawym człowiekiem , który powiedział mi ‘ … w dzisiejszym dniu , zwykli ludzie, seniorzy, osoby na wózkach, kombatanci, rodzice z dziećmi, motocykliści, grupy rekonstrukcyjne, księża… każdy z biało-czerwonym akcentem najważniejszego polskiego święta. Klimat spokojnej wspominki 99 rocznicy w Warszawie i mnie miało nie być?” Dodam jest to ojciec 8 letniej córki z którą od 4 lat uczestniczy w oficjalnych obchodach i Marszu , pochodzi z poznańskiego oraz na dokładkę ma imieniny w tym dniu.