Jeszcze w zeszłym roku otrzymałem zadanie od czytelnika, abym przyjrzał się skrzyżowaniu Opaczewska ze Szczęśliwicką. Czytelnik zwrócił uwagę na dziwnie zakorkowane skrzyżowanie a ja mając czas dopiero teraz i to jeszcze w sobotnie przedpołudnie nic specjalnego tam nie zauważyłem (mogę się tylko domyślać o trudnościach przejazdu zwłaszcza w relacji Opaczewska- Opaczewska w kierunku Bohaterów Września). W tym dniu bardziej zatłoczony był właśnie dojazd do Blue City i to od Ronda Artemiego Aroniszydzego a na tym skrzyżowaniu spokój i cisza . Natomiast po raz któryś zauważyłem od lat znane mi zjawisko z dziwnym parkingiem przed budynkiem Szczęśliwicka 70. Zastanawiam się jak tam się dostają kierowcy, którzy tam parkują? Dojazdu nie ma gdyż chodnik i droga dla rowerów odseparowana od jezdni pasem zieleni z ogrodzeniem. Jedynie przy przejściu dla pieszych jest możliwość dostania się na ten teren. Dziwię się jeszcze bardziej teraz, gdy większość dróg była przeglądana przez filozofów od prawa drogowego i wszędzie gdzie się dało zainstalowano słupki i nawet wysepki kolorowe wraz ze słupkami, aby uprzykrzyć życie normalnym kierowcom. Dziwne, że tam każące oko nie dotarło i że są miejsca równe i równiejsze? A może tam mieszka psiapsiółek psiapsiółka? Czy nie pora coś zrobić z tym, aby można było korzystać legalnie a nie udawać, że coś jest a go nie ma oficjalnie? Czytaj również: Zobacz także: Czy na Ochocie będzie więcej koszy na śmieci? Zobacz także: Potrenuj narty przed Feriami na Szczęśliwicach Zobacz także: Konsultacje w sprawie planu dla Placu Narutowicza Zobacz także: Konsultacje w sprawie Parku M. Skłodowskiej-Curie - pora na podsumowanie Zobacz także: Perły ochockiej architektury Zobacz także: Jerozolimskie 99 - ZDM uporczywie utrudnia życie mieszkańcom Zobacz także: Ochota z wielkim Sercem