Jako mieszkańcy okolic placu Gabriela Narutowicza chcielibyśmy przekazać swoje uwagi do projektu rewitalizacji, tak, aby w pełni móc wykorzystać tę unikatową szansę uporządkowania terenu stanowiącego swoiste serce Ochoty. Przede wszystkim zaproponowany przez pracownię Dawos, układ komunikacyjny bardzo utrudni dojazd i wyjazd z pobliskich osiedli, a dodatkowo wtłoczy część ruchu tranzytowego w wąskie uliczki okalające plac Narutowicza. Już teraz, organizacja ruchu w tej okolicy wymaga nadrabiania kilometrów oraz skrętów na bardzo kolizyjnych skrzyżowaniach (np. róg Wawelskiej i Grójeckiej). Stąd też, bardzo wiele samochodów jeździ tu pod prąd. Po proponowanych zmianach, na skutek zaślepienia Uniwersyteckiej i Akademickiej, po zlikwidowaniu skrętu z Filtrowej w Grójecką oraz dwóch zawrotek na placu Narutowicza, sytuacja mieszkańców dramatycznie się pogorszy. Nowy układ utrudni jazdę nie tylko nam, ale też karetkom (3 szpitale są w bezpośredniej okolicy placu) i innym służbom miejskim; a poprzez zwiększony ruch zanieczyszczenie spalinami jeszcze bardziej tu wzrośnie. Ponadto, przedstawiony projekt, w naszym odczuciu, dosłownie i przenośnie, odcina się od historycznej spuścizny tego miejsca, tj. zachowanego przedwojennego założenia urbanistycznego, jakim jest kolonia Lubeckiego, która w swoim zamyśle miała tworzyć miasto-ogród. Dlatego też, wnioskujemy, aby dokonać tu zmian wsłuchawszy się w genius loci. Proponujemy, aby placowi Narutowicza nadać przedwojenny kształt i przedłużyć ulicę Uniwersytecką do kościoła. Odnowiona Uniwersytecka z granitowym chodnikiem, pastorałowatymi latarniami połączyłaby plac z piękną Kolonią Lubeckiego. Okazjonalnie, w niektóre letnie weekendy można by, na dobudowanym odcinku, zamykać Uniwersytecką dla ruchu i organizować tam festyny, targi, kiermasze… Nie chcemy też by wokół placu Narutowicza pojawiły się pawilony zasłaniające zabytkowy akademik i piękne kamieniczki oraz niszczące osie widokowe (np. tę wzdłuż Supińskiego). Chcielibyśmy natomiast, by tak, jak przed wojną, plac Narutowicza tonął w zieleni a przed akademikiem powstał znowu ogród, np. taki jak zachowany na starych fotografiach, w stylu francuskim. Optujemy też za zachowaniem, choćby w zredukowanej formie, pętli tramwajowej a nie tylko toru odstawczego. Pętla ta nie tylko stanowi ważny element komunikacyjny, ale też po odtworzeniu przedwojennego charakteru tego miejsca, ruszające stamtąd zabytkowe tramwaje stanowiłyby dodatkową atrakcję. W załączeniu kilka starych fotografii, które mogą być inspiracją dla projektantów. Magda Krzymowska ( niniejszy list przekazano burmistrz Katarzynie Łęgiewicz)