Maciej Rayzacher zawsze był dla mnie inspiracją nie tylko w sprawach ochockich. Jego życiorys, poglądy i zamiłowanie do historii sprawia, że mogę z nim gadać godzinami. Wiele razy z tych rozmów wychodzi coś namacalnego, konkretnego. Ostatnio w stulecie niepodległości wpadliśmy na pomysł, aby przeczytać na Zieleniaku „Pana Tadeusza . Obejrzałem film o Macieju. Bardzo żałuję, że nie mogłem z przyczyn ode mnie nie zależnych, opowiedzieć w nim o działalności Macieja w samorządzie ochockim. Może kiedyś sam pokuszę się o posłowie do tego filmu. Dzisiaj zapraszam do obejrzenia filmu o człowieku, który nigdy „nie pękał . [middle1] Czytaj również: Zobacz także: Bazarek na Mołdawskiej i jego ciemne strony. Zobacz także: Teatr Ochoty ma od dzisiaj swoich patronów Zobacz także: Aktywiści miejscy się cieszą. Kierowcy jakoś nie. Zobacz także: Czy rozpoznajecie tę kobietę?