Praktycznie codziennie w mediach można napotkać zdjęcie lub artykułu na temat źle lub niepotrzebnie ustawionych znaków drogowych. Niestety na Rakowcu również władza nie ustrzegła się podobnych błędów.Idealnym przykładem jest skrzyżowanie ulic Mołdawskiej i Bohdanowicza. Znajduje się tam od jakiegoś czasu przejście dla pieszych. Kierowcy skręcający z Korotyńskiego w kierunku Racławickiej dopiero po dojechaniu do skrzyżowania mogą dostrzec znak informujący o przejściu dla pieszych. Dlaczego tak późno? Ponieważ wszystkie znaki bardzo dokładnie zasłaniają latarnie. Własnie na tym przejściu przed wyborami samorządowymi został potrącony sąsiad Martyny Ochnik, która podczas kampanii głośno naświetlała ten problem. Kierowca, który spowodował wypadek tłumaczył się tym , że zbyt późno dostrzegł pieszego na pasach. Po zmroku,czy w czasie deszczowych, mglistych dni przejście jest naprawdę bardzo słabo widoczne, przez co niestety nie trudno tu o wypadek. Aby Zarząd Dzielnicy dostrzegł problem poprosiłem zastępce Burmistrz Grzegorza Wysockiego o spotkanie w tamtym miejscu.Po wizytacji tego odcinka Mołdawskiej pan Burmistrz potwierdził moje wskazania i dostrzegł jak bardzo mało widoczne są znaki. Osobiście czasami sam przechodzę tamtędy kilka razy dziennie i nie chcę by doszło do kolejnych wypadków przede wszystkim z udziałem pieszych. W pierwszej kolejności należy przestawić znaki w bardziej widoczne miejsce,a z czasem zamontować np. diodowe dodatki na znakach ,które migając po zmroku pozwolą kierowcy bezpiecznie wyhamować i dostrzec przejście z bezpiecznej odległości.