Z powodu braków mieszkaniowych wielu rodzin rynek mieszkaniowy nie śpi i każdy wolny kawałek przestrzeni wykorzysta na wybudowanie kolejnych mieszkań. Tak tez się dzieje na naszej dzielnicy i z tego powodu zaczyna się robić coraz to gęściej. Przykładem może być ulica Włodarzewska i jej przyległe odnogi. Takie zagęszczenie powoduje kłopoty komunikacyjne i zmiana komfortu już zadomowionych mieszkańców. Tym problemem już nie musi się zajmować deweloper budujący kolejne apartamenty. Wystarczy, że na bilbordzie i w folderach umieści odpowiednio zachęcające zdjęcie z wizualizacją i już ma z głowy pytania typu - czy okolica będzie przyjazna dla mieszkańców i zielona Na folderach wszystko jest, co trzeba, tylko późniejsza rzeczywistość odbiega od tego, co było przed sprzedażą. W opisywanym przypadku zastanowił mnie na bilbordzie problem rowerowy na chodniku. Po raz kolejny specjalista od reklamy uznał, że zwłaszcza kobieta jadąca na rowerze po chodniku stwarza sielską atmosferę. Do tej sielskiej atmosfery dodał parę kobiet stojących konwersujących na wąskim chodniku, gdyż większość przestrzeni przed nimi to bujna zieleń. W ogóle liczba kobiet w stosunku do nielicznych mężczyzn wydaje się jakby było to osiedle feministyczne. Można z tej reklamy również dostrzec, ze bloki zamieszkane są tylko przez osoby młode i zdrowe, zadziwia to jak społeczeństwo nam się starzeje i gdzie Ci starsi przedstawiciele społeczeństwa?- Pod kluczem , żeby nie razić wrażliwych oczu. Dobrze, że zaraz obok ruszy kolejna budowa, która już jest powoli wygradzana i może tam będzie, chociaż na bilbordach odwrotnie lub normalnie.