U zbiegu ulic Kukiełki i Filipinki od lat straszył zaniedbany teren, który czekał na właściciela. Było tam podręczne wysypisko śmieci dla zaradnych okolicznych mieszkańców i tych na gościnnych występach. Teren ten porósł w różnego rodzaju drzewa i przeważnie samosiejki. W okolicy sporo ciekawej zieleni, więc nowy właściciel uznał, że lasu nie będzie zakładał i wyciął wszystko, co mu przeszkadzało w budowie kolejnego cudu architektonicznego. Tym sposobem może w ten mało gościnny i niecywilizowany rejon zawita nowoczesność. Na razie musi się pomęczyć z dojazdem ulicą Filipinki, która na wpół jest prywatna a reszta tak jak za komuny -tymczasowy dojazd do budowy. Może jak powstanie coś konkretnego to i dzielnica zauważy tamtejsze wstydliwe warunki drogowe. Zapraszamy na wydarzenia: Zobacz także: Czy Polsce grozi wojna? - spotkanie z Robertem Kuraszkiewiczem Zobacz także: Język polski - przygotowanie do egzaminu ósmoklasisty Zobacz także: Koncert Gospel Czytaj również: Zobacz także: Groził pracownikowi stacji benzynowej Zobacz także: WielkaMOC. Solidarni z Ukrainą – w Parku Marka Kotańskiego Zobacz także: Przypominam władzom dzielnicy o Opaczewskiej. Zobacz także: Garażówka na Zieleniaku powoli się rozkręca Zobacz także: Przypominam władzom dzielnicy o Opaczewskiej. Zobacz także: WielkaMOC. Solidarni z Ukrainą – w Parku Marka Kotańskiego Zobacz także: Ekosiatki ze Szmatki Zobacz także: Skarżyńskiego 6A - korty i nie tylko