Po wielu bólach nowy zieleniak nam rośnie jak na drożdżach. Niestety z szybkości jaka w ostatnich dniach została zauważona na budowie ,powstało wiele wokół szkód . Jak widać na zdjęciu jakieś krety podebrały trochę ziemi z okolicy i niestety powstały takie niebezpieczne dziury. Całe szczęście że nie ma śniegu i widać takie niespodzianki i można ominąć , ale co by było jakby trochę śniegu przykryło takowe cuda? Budowa tego arcydzieła architektury była długa i nie bez przygód , ale jesteśmy już na finiszu . Wiem -jest przysłowie że, nie pokazuje się roboty przed jej zakończeniem ale jako że udało mi się zerknąć na dotychczasowe postępy mam bardzo wiele zastrzeżeń . Nie jestem architektem ani znawcą kultury i sztuki, ale już zaczynają mi się w swoisty sposób podobać drzewa jakie nam wyrosły w dziwny sposób na budowie. Przeżyło się trawę na placyku Pod Skrzydłami to i to z obowiązku obywatelskiego zaakceptują ludzie, ale czy nie ma tam więcej podobnych niespodzianek?