Mieszkańcy Sękocińskiej 17 i Szcęśliwickiej 1/5 mają za sobą 5 lat zmagań, których celem jest zapobieżenie budowie najpierw hotelu, a potem budynku mieszkalnego z usługami w parterach i garażami podziemnymi. Teren, na którym może powstać inwestycja zwrócony został właścicielom. Urząd Dzielnicy Ochota dwukrotnie rozpatrywał wnioski w sprawie o ustalenie warunków zabudowy dla działki ewidencyjnej nr. 72/5 z obrębu 2-02-04, na której planowano budynek o wysokości sześciu kondygnacji. Wnioski te zaopiniowane zostały odmownie gdyż z przeprowadzonych analiz wynikało, że istniejący sposób zabudowy tego rejonu dzielnicy i uwarunkowania lokalizacyjne / położenie działki budowlanej wewnątrz osiedla o niskiej intensywności zabudowy/, nie dawały przesłanek do jej zagęszczenia w sposób przewidziany dla terenów śródmiejskich. Ponadto z dokumentów dostarczonych przez Wspólnotę Mieszkaniową, – na co w swojej odmowie powoływał się urząd – inwestycja taka spowodowałaby nadmierne ograniczenie dostępu światła dziennego jak również zaciemnienie istniejących mieszkań. Dlatego mieszkańcy z ogromnym niepokojem i wzburzeniem zderzyli się z powiadomieniem o wszczęciu kolejnych postępowań o wydanie warunków zabudowy. Jedno dotyczyło budynku o sześciu kondygnacjach, a drugie ośmiu (!) Ostatnie urząd dzielnicy, zgodnie z obligatoryjnym zarządzeniem Prezydenta miasta, przesłał do rozpatrzenia do Biura Architektury i Planowania Przestrzennego m.st. Warszawa. Mieszkańcy zdali sobie sprawę, że nie unikną planowanej pod ich oknami inwestycji. Dlatego dalsze ich kroki poszły w kierunku ograniczenia wysokości planowanej zabudowy. Szukali pomocy u radnych. Komisja Polityki Przestrzennej Rady wsparła te działania, a Zarząd Dzielnicy Ochota skierował pismo do Marka Mikosa dyr. miejskiego Biura Architektury, prosząc o szczególnie wnikliwe rozpatrzenie sprawy. Tym czasem – jak wynikało z informacji, jaką przekazał mi zarząd Wspólnoty – decyzja, która czekała tylko na podpis Mikosa, była zgodą na wydanie warunków zabudowy dla budynku o ośmiu kondygnacjach ( 30,5 m wysokości), a z infrastrukturą, np. szyby wind, nawet 33,5 m. Okazało się przy tym, że … dotychczasowe decyzje dzielnicy były uznaniowe, a ta przygotowana przez urzędników miejskich jest zgodna z prawem. Można domniemywać, że dopiero pisemna i ostra interwencja wice burmistrza Grzegorza Wysockiego, skierowana na ręce Prezydent Warszawy spowodowała, że decyzja, jaką otrzymał wnioskodawca, jest odmową wydania warunków zabudowy na budynek przekraczający wysokość 30,5 m. Analiza stanu faktycznego i prawnego terenu objętego wnioskiem obszaru – jak wynika z uzasadnienia tej decyzji – wykazała tym razem, że brak jest możliwości realizacji planowanego zamierzenia ze względu na to, że nie spełnia ono dwóch z pięciu warunków zawartych w art. 1. Pkt.1 ustawy z dn. 27 marca o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Dopiero łączne spełnienie wszystkich warunków pozwala na wydanie pozytywnej decyzji o warunkach zabudowy. Zwycięstwo jest połowiczne. Inwestycja budowlana zapewne powstanie. Inwestor ma jednak wyraźnie określone maksymalne jej parametry. Mieszkańcy nie pozwolili odesłać się do kąta i to jest wartość dodana – słowa uznania dla Zarządu Wspólnoty Szczęśliwicka 1/5. Nie może być tak, że urzędnicy ratusza za nic mają mieszkańców, samorząd i władze dzielnicy, a przede wszystkim interes społeczny podparty mocnymi argumentami prawnymi.