Dwa tygodnie miałem urlop i wyjechałem daleko od naszych ochockich spraw i problemów. Jednak tam gdzie wyjechałem dopadła mnie choroba nawiedzonego redaktorka i niestety spojrzałem swoim bystrym i krytycznym okiem na warunki panujące w miasteczku powiatowym. Porównując to, co tam ujrzałem do tego, co tutaj w większości opisywałem to tutaj mamy niebo (pomimo tylu moich krytycznych artykułów) a tam w gościnie to dopiero piekło. Narobiłem sporo zdjęć i miałem opisać jak może być jeszcze gorzej jak będziemy tylko swojego pilnować i udawać, że jest tylko fajnie i przeceniać wartości praw nabytych oraz tylko szanować własność prywatną nawet czy jest zadbana czy tylko stoi, aby tylko stała, bo to moje. Jednak wena mnie opuściła i nie będę swojego tymczasowego gospodarza oczerniał. Ale w takim miasteczku to i chyba jak ja bym rządził pewnie nie było by lepiej, ale na pewno przynajmniej nie było by tak widoczne układanki i sztuczki kumoterskie. Tam dopiero widać nierówności społeczne i gołym okiem można to zaobserwować. Przekładając na nasz grunt to u nas, chociaż wszystkie decyzje są NIBY przekonsultowane w szerszych kręgach urobionych koalicjantów i jest fajnie . Ale nie jest tak cudnie jakby chcieli żeby wyglądało nasi rządzący- dzisiaj doszła do mnie wiadomość, że bardzo dobry Naczelnik Wydziału Społeczno-Zdrowotnego Pan Maciej Sotomski pasjonat -społecznik zaangażowany w swoją pracę i poza pracą społeczne działający (miałem przyjemność poznać w działaniu i pomocy przy organizacji przejazdu edukacyjnego 1 sierpnia po Ochocie , Rajd do Pęcic itp) niestety odchodzi z tego stanowiska. Cóż to za Zarząd Dzielnicy , który tak łatwo pozbywa się wartościowych ludzi, nawet jak to była decyzja samego zainteresowanego starałbym się wybić mu z głowy jakieś odejście z tak wspaniałej dzielnicy . Chyba, że nasza dzielnica ma być właśnie nie tak wspaniała jak była dotychczas i pewne elementy wskazują na to, że pasmo niepowodzeń wpisane jest w ostatnim czasie do priorytetów dzielnicy . Jednym z niepowodzeń to jest kurtyna wodna na Zieleniaku , która już chyba się wysłużyła lub uznano , że lato już się kończy. Tak jak niedaleko rozgrzebany niby przystanek ZTM obok Zieleniaka , który komuś się uroił a teraz rakiem się wycofuje. Ile jeszcze w tej kadencji będziemy zaliczać upadków normalnych inwestycji a światopoglądowe zwycięstwa będą nam świecić nad tymi, co chcą żyć normalnie a nie nowocześnie. Na razie najlepiej idzie nam wydawanie pieniążków na koncerty i potańcówki, ale co trwałego zostanie po tych niby najlepszych?