Jakiś czas temu przestałem się zajmować tematami związanymi z Zieleniakiem . Podyktowane to było tym, że wielu ciekawych ludzi zajęło się bardziej pozytywnie tym tematem i taki jak ja ( „malkontent”) nie miał już w tym miejscu pola do działania. Na Zieleniaku wszystko działało jak trzeba tak więc sukcesy były na ustach wszystkich partii i partyjek a jedynymi problemami były tylko problemy kulinarne- w postaci wyższości kapusty kiszonej od kwaszonej i buraka cukrowego od pastewnego. Jednak taki sielski klimat nie da się długo utrzymać i pomimo skrzętnie ukrywanych niedoskonałości , te potrafią wychodzić same na „światło dzienne” i razić w oczy ludzi z zewnątrz. Problemem jest skomplikowane urządzenie jakim jest odwrócone do góry dnem duże wiadro, które ma za zadanie zabezpieczyć hermetyczne przyłącza prądowe na placu. Niestety od dłuższego czasu są popękane(taśmami poklejone)i nie spełniają skutecznie swojego zadania i po prostu ohydnie wyglądają . Były pogłoski (plotki)że cały ten plac zadaszy się , ale będzie to dopiero wtedy gdy „chomąta”(przestawne stragany) zdekapitalizują się . Do tego czasu warto było by poczynić nową inwestycje , czyli zakup może tym razem jakiś ładnych i kolorowych wiaderek i jednakowych i gustownych ciężarków. Może przy okazji Nowego Roku?