Park przy ul. Korotyńskiego jeszcze nie zasłużył na szumną nazwę jakiegoś słynnego i zasłużonego człowieka . Niestety pewnie jeszcze długo będzie to obszar dziki i mało zagospodarowany. Wydatki dzielnicy na ten obszar są na minimalnym poziomie , a zeszłoroczne plany na budżet partycypacyjny nie miały dostatecznego poparcia. Teraz mamy tylko nazwę i pustą przestrzeń ze skąpą zielenią , mały placyk zabaw dla dzieci oraz siłownię . Oświetlenie w 70 do 80% zdewastowane i prowizorycznie zabezpieczone , tylko czekamy na jakieś nieszczęście ,wtedy dopiero zarządca po srogiej nauczce uzupełni fachowo brakujące klapy . Widać że oświetlenie jest remontowane w sposób z zamierzchłej epoki i w nowatorski sposób usprawniane . Proponuję autorowi takich rozwiązań aby je eksportował (razem ze swoją osobą ) do zacofanych krajów jak Anglia czy Irlandia. Tam tylko czekają na takich fachowców - tutaj marnuje się i klepie biedę. Zastanawia mnie , jak to się stało i w jakim czasie? Tyle pracy dokonano żeby zdewastować tyle słupów. Gdzie były służby porządkowe , patrole a i mieszkańcy okolicznych bloków nic nie widzieli? Czyżby już nikomu na niczym nie zależy i nic nie widzi poza ekranem swojego smartphone? Czy w obecnych czasach wyrażanie uczuć polega tylko na klikaniu Lubie to ?