Reklama

Parking na Dickensa – koniecznie musi się nie dać

Brak miejsc parkingowych to bolączka wszystkich dzielnic Warszawy, w tym również Ochoty. Od dłuższego czasu mam wrażenie, że władze naszej dzielnicy i pewna grupa „aktywistów miejskich” robi wszystko, aby jak najbardziej utrudnić życie zmotoryzowanym mieszkańcom naszej dzielnicy. Ciągle pojawiają się z ich strony pomysły na zwężanie ulic, czy likwidacje miejsc parkingowych.

Dlaczego mieszkańcy nie mogą doczekać się nowych parkingów? Postaram się to wyjaśnić na własnym przykładzie:

Nie ma na to miejsca

Zazwyczaj odpowiedzią władz Ochoty na apele mieszkańców o utworzenie nowych parkingów jest argument, że najzwyczajniej w świecie nie ma w naszej dzielnicy na to miejsca. Wychodząc naprzeciw temu stwierdzeniu w dniu 17 października złożyłem interpelację w sprawie utworzenia bezpłatnego parkingu dla mieszkańców przy skrzyżowaniu ulic Trzech Budrysów i Dickensa (kiedyś znajdował się tam płatny parking, od lat jest już tylko pusty teren) . W odpowiedzi otrzymałem informację, że utworzenie parkingu jest zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego. Ponadto Zarząd Dzielnicy Ochota miał wystąpić do ZDM o informację, czy w najbliższym czasie planowana jest realizacja tego parkingu. Choć od tego momentu minęły cztery miesiące odpowiedzi nadal się nie doczekałem, choć jaka będzie oczywiście i tak się domyślam.

Nie ma na to pieniędzy

To kolejny argument. Wychodząc mu naprzeciw zgłosiłem utworzenie wyżej wymienionego parkingu jako projekt w budżecie obywatelskim (nr 247). Będąc spokojny, że projekt ma duże szanse na realizację (nie zawierał błędów formalnych, był zgodny z planem zagospodarowania przestrzennego, nie przekraczał limitu kosztu, miał wymaganą liczbę głosów poparcia, cieszył się aprobatą wielu mieszkańców Szczęśliwic z którymi miałem okazję rozmawiać w ostatnich miesiącach) oczekiwałem czerwcowego głosowania. Jego pozytywna weryfikacja wydawała mi się oczywista. Nic jednak bardziej mylnego. Wczoraj otrzymałem informację od koordynatora ds. budżetu obywatelskiego, że projekt nie może zostać dopuszczony do głosowania, ponieważ nie jest możliwe zrealizowanie go w ciągu jednego roku budżetowego. A oto poniższe uzasadnienie:

Budowa parkingu wymaga opracowania wielobranżowej dokumentacji technicznej, uwzględniającej również jego odwodnienie i oświetlenie. Opracowanie takiej dokumentacji zajmuje od 7 do kilkunastu miesięcy, w zależności od poziomu skomplikowania i czasu oczekiwania na uzgodnienia (w tym od instytucji niezależnych od miasta). Dokumentację opracowuje na zlecenie ZDM firma wybrana w przetargu, którego przeprowadzenie (od ogłoszenia do podpisania umowy) zajmuje ok. 2 miesięcy. Po ukończeniu dokumentacji, konieczne jest uzyskania pozwolenia na budowę, a następnie przetarg na wykonawcę robót, który również trwa ok. 2 miesięcy. Następnie, od 3 do kilkunastu miesięcy zajmuje sama budowa. W związku z tym, że prace nad realizacją możemy zacząć dopiero w 2021 r., nie jest możliwe zakończenie, odebranie i rozliczenie robót do 15 grudnia 2021 r., czyli w ciągu jednego roku budżetowego.

Zastanawiam się zatem nad dwoma kwestiami. Po pierwsze jakie są intencje władz dzielnicy i miasta, skoro nawet podsuwając im gotowe rozwiązanie nie podejmują działań mających na celu ułatwienie życia mieszkańcom. Po drugie, czy brak możliwości realizacji takich przedsięwzięć wynika z niewydolności urzędniczej, do której sam przyznaje się koordynator ds. budżetu obywatelskiego, czy ze złej woli.

Tak czy inaczej w tej perspektywie budżet „obywatelski” jest tak samo „obywatelski”, jak jeden z koalicjantów sprawujących władze w naszej dzielnicy. W obu przypadkach według mnie przydałaby się zmiana.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do