Reklama

Paszczak "dba" o zieleń

Przyszła wiosna i wypełzli z nor bezdomni oraz krewni i znajomi Paszczaka. (Dla wyjaśnienia: Paszczak to postać z bajek o Muminkach, która tępi zieleń i wszelką swobodę, bo preferuje zamordyzm, kąty proste i beton). Na placu Pod Skrzydłami bezdomni śpią sobie na betonowych ławkach i obsikują podcienia – wykwintny aromat aż kręci w nosie. Dziwię się, że jeszcze są najemcy na tak obficie podlane lokale. Czy zamiast kilkunastu ław dla bezdomnych nie można zainstalować w podcieniach świateł z czujnikami ruchu (to zniechęca szczochów) albo po prostu krat lub rolet, zamykanych po zmierzchu? Lub zabudować podcienia jak zrobił to bar XL Burger? Skuć nasiąknięte kamienie elewacji i położyć nowe, zabezpieczone? Czy straż miejska nie mogłaby się tamtędy przejść co godzinę?

O tym nikt nie pomyślał, ale za to znajomi Paszczaka "dbali” o zieleń – tak jak potrafią. Przycięli kępy trawy, co powinno być zrobione na jesieni. Na tym aktywność wiosenna na razie się zakończyła. Po remoncie placu dość losowo powtykano w ziemię malutkie roślinki, każda inna, nie odrywając nawet etykietek. Sterczą one teraz biedactwa wśród innych, martwych roślinek, śmieci i widocznych węży do nawilżania gruntu, być może już uszkodzonych od zalegania na wierzchu. Bo ziemi nigdy nie dosypano ani grama. Sądzę, że tak pielęgnowane rośliny długo nie pożyją, tak samo jak nieszczęsne patykowate drzewka w spluwaczko-popielniczkach z betonu. I mam pytanie do włodarzy dzielnicy: czy firma „dbająca” o zieleń ma płacone od sztuki nasadzeń? Bo wtedy nie jest zainteresowana, żeby sadzonki przeżyły. Fachowej ręki w prowadzeniu zieleni też nie widzę. Czy jest to ta sama firma, która przycina wszystkie drzewa „na palmy”, albo obcina im wszystkie konary z jednej strony, żeby padły, potem wycina resztki i wsadza byle jak malutkie drzewiny, które nie mają szans przetrwania w morzu metrowych chwastów? Zapytani przez sąsiadkę o uprawnienia, odpowiedzieli, że mają piłę mechaniczną i prawo jazdy. Sprawdziłam, że w innych dzielnicach o wycięciu każdej gałęzi decyduje fachowiec, ten fach nazywa się dendrysta. Na Ochocie drzewa przycina – wg własnych informacji- facet z prawem jazdy. Jeśli tym mistrzom powierzy się decyzję, co wyciąć, a co zostawić na Polu Mokotowskim, za rok będzie tam łysy plac. Ideał Paszczaka.

Proszę szanownych władz dzielnicy, może trzeba przyjrzeć się umowom z firmą „pielęgnującą” zieleń? Chiński cesarz płacił lekarzowi tylko kiedy był zdrowy, za okres choroby nie było honorarium, i tę metodę należałoby zastosować w przypadku zieleni czy sprzątania. Sadzić normalne rośliny, mające szanse przetrwania – wszak staroświecki trawnik i zwykłe drzewa sprawdzają się w miastach od setek lat. A Paszczaka w ogóle wysłać na emeryturę. Można mu podarować w prezencie ukochane ławki i donice.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2015-04-27 12:35:55

    Szanowna Pani, mój cały komentarz zamieściłam tutaj: https://www.facebook.com/pola.matuszewska/posts/1097409100276228?pnref=story Pola Matuszewska

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Magdalena 2015-04-28 22:55:25

    Faktycznie, skracając tekst poszłam w uproszczenie. Powinnam była napisać "bezdomni pijacy", bo oczywiście trzeźwi i normalni bezdomni z pewnością nie robią nic, żeby zaszkodzić innym. Obawiam się jednak, że i takie sformułowanie byłoby dla niektórych zbyt ostre. Nie rozumiem tego fałszu: człowiek, który nie płaci podatków, łamie szereg przepisów, niszczy naszą wspólna własność, zapija się na śmierć, a potem trzeba go leczyć i chować na nasz koszt, może to robić - a mnie nie wolno nazwać rzeczy po imieniu? Bo niektórzy mają bardziej delikatne uszy od nosa? Smród Pani nie przeszkadza tak bardzo jak jasne określenie jego źródła? Zwierzęta są czyste, mądre, nie kradną, nie piją, nie zabijają bez powodu. Porównanie ich do typów wypełzających z pijackich nor jest faktycznie obrazą - dla zwierząt. Zwierzęta mają w norach czysto. Nie robią pod siebie. Nawet świnie z natury są czyste. Proszę się zastanowić, czy bardziej Pani kocha prymitywów, katujących dzieci i zwierzęta, czy te dzieci i zwierzęta? Ci pijacy gorszą dzieci, czasem leżą obnażeni, czasem kradną, straszą albo napadają na dzieci i starsze osoby, roznoszą choroby... Są to zupełnie inne osoby niż alkoholicy, którzy podjęli trud leczenia i którym należy się wszelka pomoc i szacunek. W schroniskach dla bezdomnych nie wolno pić, oto dlaczego ławki na placu są tak popularne. Ci ludzie nie mają gdzie spać, bo wolą chlać. Rodziny dawno się ich wyparły. Gmina odebrała im mieszkania. A oni dalej chleją. Może mój styl jest drażniący, zwłaszcza dla osób, które nie lubią nazywania rzeczy po imieniu. Pani styl i rozumowanie jest z kolei drażniące dla mnie. Ale jak rozumiem, gdy Pani wygłasza ostrą, obraźliwą dla kogoś ocenę, to jest mowa miłości? Zapewniam, że tak samo jak Pani, jeśli błądzę - to z miłości do ludzi.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do