Wydawało mi się, że najlepszym lekarstwem na tą zarazę jest sprawnie działająca policja oraz straż miejska. Postanowiłem dowiedzieć się jak działa to lekarstwo. Spytałem więc zaproszonych na Komisję Bezpieczeństwa i Samorządności przedstawicieli obydwu służb o sukcesy w walce z osiedlowymi pacykarzami w 2014 roku. Odpowiedź policji: W 2014 roku odnotowano 14 przypadków niszczenia elewacji (Graffiti), ujęto 6 sprawców ( w tym 5 nieletnich). Trochę mało, ale mówi się trudno. A teraz odpowiedź straży miejskiej, jakże prosta i wiele mówiąca: nie ujęto. Problem i jego skalę panowie strażnicy dostrzegą chyba dopiero wtedy, gdy ktoś zamaluje im okna i w ich siedzibie zrobi się ciemno. Jeżeli zainteresowanie tą sprawą nie ulegnie zmianie, to do końca roku może zabraknąć ścian do malowania. A może to jest właśnie taka metoda na przetrzymanie, jak się skończą czyste ściany to problem sam zniknie? Tylko, że wcześniej członkowie wspólnot i spółdzielni, którzy zapłacili za ocieplenie budynku i odnowienie elewacji mogą się zapytać, dlaczego z podatków przez nich płaconych utrzymuje się służby, które nie chcą zabezpieczyć ich inwestycji, na które wyłożyli swoje ciężko zarobione pieniądze. Życzę dalszych sukcesów i dobrego samopoczucia.