Jakież było moje zaskoczenie, gdy w dniu 1 Listopada podjechałem na ulicę Włodarzewską 67 A, B, C, D, E. Jakiś czas temu jak po swoim kolejnym artykule otrzymałem słowa krytyki w stosunku do mnie za to, że mądrzę się w sprawie pomnika i nic nie robię a Pani, która tak mnie zbeształa ciągle pielęgnuje, czyści i stroi ten pomnik. Myślałem, że teraz, gdy Władze Dzielnicy tak licznie przybyły 1 Sierpnia na ten pomnik sytuację wokół niego uporządkują. Niestety jak widać Władze -zapomniały a Ci mieszkańcy, co tak gorliwie latami pilnowali tego pomnik nagle odpuścili. Wstyd i trzeba wreszcie na ten stan coś zaradzić. Pozwoliłem sobie zawiesić szarfę na ten pomnik i zapalić dedykowany skromny znicz z symbolem powstańczym. Skoro na okolicznych mieszkańców nie ma, co liczyć, na władze też to może wzorem innych dzielnic i pomników zobowiązać okoliczne szkoły do opieki nad nimi. Jaki my mamy stosunek do pamięci tak i o nas kolejne pokolenia będą pamiętać. Czytaj również: Zobacz także: Ludzie szybko wyczuwają szczerość, podobnie jak fałsz Zobacz także: Poszukiwani sprawcy czynnej napaści na funkcjonariusza policji Zobacz także: Michał Kalecki patronem rewitalizacji pasażu Zobacz także: WSM Rakowiec wzywa do likwidacji parkometrów! Zobacz także: Grójecka 70 - kłopoty z filmowcami Zobacz także: Identyfikator ZGN - dodatkowe Strefy Mieszkańca