Wiele razy opisywałem od lat sześćdziesiątych używane nielegalnie przejście przez tory kolei Radomskiej w tym miejscu ze zdjęcia. Mieszkałem kiedyś przy Instalatorów (1961 do 67 roku) zaraz za biurowcem KIS(Kombinat Instalacji Sanitarnej) i była tam kładka nad torami na wysokości starej bramy wejściowej do KIS. Pomimo tego ludzie szli na skróty do Włodarzewskiej gdzie był sklep i kiosk Ruchu. Tylko wtedy pociągi były głośne i nawet za zakrętem jak się zbliżały to było je dokładnie słychać i każdy zdążył zbiec z torów. Teraz takich luksusów nie mamy (mam na myśli kładki) a pociągi niestety są dość ciche i przydałoby się, aby wreszcie obie dzielnice znowu spróbowały dogadać się (może nie tak jak z kładką przy Sąchpckiej) i zmusiły dewelopera do wywiązania się z obietnicy, którą złożył przyszłym mieszkańcom przed rozpoczęciem budowy osiedla Raków. Osiedle te w strasznie szybkim tempie się rozbudowuje a tutaj tereny wokół jeszcze nierozwinięte komunikacyjnie. Gdzieś ci ludzie muszą mieć miejsce na spacery i możliwość dojścia do jakiegoś parku czy porządnej miejskiej komunikacji. Wszyscy muszą mieć samochody i po to by pokonać z 500 metrów (w prostej linii i na pieszo) muszą wsiadać w swe ponad 2 litrowe limuzyny i robić sztuczny tłok na ulicach? Czyż już nie pora, aby usprawnić komunikacyjnie ten rejon miasta? Czytaj również: Zobacz także: Mostek w Parku Szczęśliwickim nie dla samochodów Zobacz także: Przy Astronautów blokują koła Zobacz także: Kraina sportu w Parku Zachodnim Zobacz także: Włochowskie podróże w Parku Marka Kotańskiego Zobacz także: Szkoła przy Trzech Budrysów ma nowego dyrektora