Czyżbyśmy byli już obrzydliwie bogaci i nie mamy żadnych pilnych i bardziej palących potrzeb? Takie nasuwa się pytanie patrząc na taką radosną twórczość naszych dzielnych drogowców. Ciągle jesteśmy zaskakiwani nowymi regulacjami, nowymi obowiązkami nakazami i zakazami. Już nie wiadomo nawet, w którą stronę podcierać sobie pewną część ciała, aby nie złamać jakiegoś przepisu. Ustawodawca widząc bezsens swoich wypocin już z góry przewiduje, że nie będą przestrzegane i wymyśla jak nam uprzyjemnić i podrożyć życie. Buduje nam wyniesione skrzyżowania, wysepki, progi spowalniające, słupki jeszcze więcej znaków (aż można oczopląsu dostać) i teraz nowa moda wysepki czerwone z plastiku plus odwieczne słupki. Komu to potrzebne? Czy nie lepiej od czasu do czasu wlepić jakiemuś krnąbrnemu kierowcy mandat niż wydawać pieniądze na kolejne pstrokate udogodnienia na ulicy, na której czasami musi karetka jechać lub stanąć lub straż a nawet kiedyś po drugiej stronie (na Majewskiego) często stał radiowóz w takim miejscu (był nawet mój artykuł). Czy nie jest to już przesada i dmuchanie na zimne za cudze pieniądze? Skoro tak dużo mamy pieniędzy to może lepiej przeznaczyć na remont choćby nawet i dziur na tej ulicy (wiele ich nie ma, ale są i parę nawet dość złośliwych dla kół).Czy nie wystarczyło to, że są barierki i obszar wyłączony z ruchu? A może fosę z wodą jeszcze dołożycie? Czytaj również: Zobacz także: Na Okęciu wieje znad Bosforu Zobacz także: Przyrodnicze ciekawostki w ochockich parkach Zobacz także: Włodarzewska nadal leży Zobacz także: Włochy znają już wynik dzielnicowego 30. Finału WOŚP Zobacz także: Włochy znają już wynik dzielnicowego 30. Finału WOŚP Zobacz także: Czystość w budynkach - będzie większa płaca za lepszą pracę Zobacz także: Bazarek Mołdawska - co dalej? Zobacz także: Legia zwycięża na Gładkiej Zobacz także: Wichura na Ochocie