Wpisanie w rejestr niewiele zmieniło, tylko teraz urzędnicy mają swoje „pięć minut” i mogą snuć dalekosiężne plany i udowadniać, że są niezbędni i potrzebni. Mimo takiej „troskliwej” opieki jest sporo mankamentów w tej okolicy. Samo symboliczne miejsce, dzięki staraniom sympatyków i społeczników, jest nienagannie utrzymywane. Chwała tym, co podtrzymują to miejsce w dobrym stanie, ale okolica mogła by przy pomocy władz dzielnicy być lepiej zadbana. Niedługo Dzień Flagi i albo na szybkiego trzeba będzie dowieźć parę taczek ziemi, żeby wyrównać dojście do symbolicznego pomnika, albo zatrudnić harcerzy aby na skrzyżowaniu z Bohaterów Września rozdawali „walonki” (odpowiednie obuwie na te wertepy). Przydało by się też „poprosić dewelopera aby lepiej zasłonił swoją posesję, albo po prostu posprzątał.