Samochody blokują wyjazdy z garaży, parkują na chodnikach, trawnikach i wszędzie tam gdzie tylko można wcisnąć pojazd. Często stwarza to zagrożenie dla pieszych i utrudnia życie mieszkańcom. Nie chcę nikogo bronić, ale nie licząc przypadków skrajnej bezmyślności i arogancji w większości kierowcy nie mają innego wyjścia. Nasze osiedla budowane były w okresie, kiedy nikt nie przypuszczał, że nadejdą takie czasy, że samochód stanie się zwykłym narzędziem pracy lub będzie zastępował bilet miesięczny. Z tego to powodu należy popierać wszelkie inicjatywy zmierzające do poprawy tej sytuacji. Na przykład tworzenie parkingów społecznych. Nie jest to tyko miejsce gdzie bezpiecznie można zaparkować po powrocie do domu, ale też porozmawiać z sąsiadami, uzyskać pomoc lub dobrą radę nie koniecznie związaną z motoryzacją. Jednym z nielicznych w naszej dzielnicy parkingów społecznych jest parking położony pomiędzy ul. Majewskiego i Siemieńskiego przy Szkole Podstawowej nr 264. . Powstał on w 1980 roku dzięki zaangażowaniu i pracy mieszkańców osiedla. Przez wiele lat służył użytkownikom, rozwiązując, chociaż częściowo problem z parkowaniem w tym rejonie. Parking utrzymywany jest ze składek, których większość odprowadzana jest na konto urzędu dzielnicy w formie opłaty za dzierżawę gruntu. Niedawno okazało się, że Zarząd Dzielnicy wyróżnił ten parking ustalając stawkę o prawie 30% wyższą niż inne tego typu parkingi i znacznie wyższą niż minimalna stawka wyznaczona przez Prezydent Miasta dla parkingów społecznych. To chyba nagroda za terminowe wywiązywanie się z zobowiązań, komentują użytkownicy parkingu. Niestety to nie koniec złych wiadomości, z informacji uzyskanych przez naszą redakcję wynika, że teren ten w 2015 roku może być przeznaczony do sprzedaży. Trzeba będzie chyba po zakończeniu jazdy samochody chować do piwnicy.
