Przy ulicy Korotyńskiego na rogu z ulicą Sierpińskiego znajduje się mały drewniany sklepik z artykułami dla zwierząt. Sklepik jak sklepik posiada wiele przysmaków ,akcesoria i zabawek dla różnego gatunku zwierząt domowych ale Pani obsługująca klientów od wielu lat umiejętnie potrafi podpowiedzieć i doradzić –co by było najlepsze dla naszych „milusińskich”. Taka forma obsługi powoduje, że klienci sklepiku z chęcią robi zakupy i trwają one może trochę dłużej, ale każdy wychodzi zadowolony z zakupu i porady. Ja jako ,że nie posiadam własnego pupila, ale odwiedzam od czasu do czasu jednego takiego pieska (którym przez pewien czas opiekowałem się) i nie wypada odwiedzać go z „gołą ręką” więc robię tam konkretne zakupy. Czekam cierpliwie i jestem pod wrażeniem jak trafnie Pani potrafi dobrać towar do konkretnego klienta. Nawet pamięta (choć nie za często kupuję) co przeważnie kupuję . Kiedyś zapytałem się ,czy nie studiowała psycho-analitykę zwierząt? Widać ,że obsługująca Pani zna się na swojej pracy i lubi to. Będąc często w marketach budowlanych mam porównanie obsługi . Tam nawet mężczyźni pracują cyna działach technicznych bardziej znają się na swojej fryzurze , paznokciach i kulturze z bulwarów Wiślanych, niż na towarze znajdującym się na ich półkach. Tak więc na tym przykładzie można łatwo wywnioskować, że małe osiedlowe sklepiki prowadzone przez jednego niedużego właściciela lepsze są od dużych molochów i z kapitałem zagranicznym (którego nie interesuje marka tylko wynik ekonomiczny).