Ruchliwe skrzyżowanie ulic Grójeckiej z Banacha. Patrol Straży miejskiej zatrzymuje rowerzystę, który łamie przepisy ruchu drogowego i przejeżdża rowerem po pasach, zamiast go przeprowadzić. Jeden się zatrzymuje, drugi podejmuje – zazwyczaj udaną próbę ucieczki. Mundurowy rzuca się w pogoń za uciekającym rowerzystą. Nie ma najmniejszych szans. Po przebiegnięciu kilkunastu metrów daje sobie spokój. Na w/w skrzyżowaniu opisane sceny oglądam niemal codziennie. To śmieszne i zarazem żałosne, że do takich zadań kieruje się piesze patrole. Strażnik miejski na rowerze jeszcze kilka lat temu był częstym obrazkiem na naszych drogach. Dzisiaj czasami widuję ich na festynach. Szacunek do munduru zobowiązuje przede wszystkim osoby, które ten mundur noszą. Stąd też apel do komendantów tej miejskiej formacji porządkowej: wyposażcie swoich funkcjonariuszy w dobre rowery, jeżeli chcecie, aby skutecznie zwalczali drogowe piractwo rowerzystów. Na piechotę nie mają żadnych szans.