Jadąc do pracy zastałem tak wystrojony blok na ulicy Grójeckiej . Był to jedyny blok wystrojony odświętnie w okolicy . Nasunęła mi się myśl ,jak to jest z naszą trudną historią ? Oficjalnie wszyscy szanujemy historię ,lecz inaczej ją interpretujemy. Mamy wzniosłe momenty w dziejach ,ale od razu zaraz po nich jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności zaprzepaszczamy naukę z tej historii okupionej heroizmem , ale też zdradą i kolaboracją . Zawłaszczane są przez elity sukcesy , a porażki zwala się na najsłabszych, którzy nie potrafią i nie posiadają siły przebicia z własną prawdą. Obłudnie wmawia się że, dla dobra wspólnego powinniśmy się łączyć –a nie dzielić . Może to i prawda ,ale gdy zdobycze z wywalczonej wolności nie są dla wszystkich równe, to wmawianie takie jest porównywalne do populizmu. Już za sanacji wolna Polska nagradzała na wyrost Panów oficerów , dając im pełnie władzy i skończyło się rautami w „Adrii” a jak co do czego przyszło szybko się zawinęli i przez Węgry czmychnęli do Anglii. Później Ci sami zagrzewali do nierównej walki w powstaniu , a sami ograniczyli się do nieznacznej pomocy . Następnym znacznym zrywem były Strajki Sierpniowe . Los i edukacja mnie wrzuciła w wir tych wydarzeń i akurat w sierpniu składałem papiery do szkoły w Gdańsku . Mając 19 lat od początku przez 3 lata mogłem obserwować zachowania członków tworzących się związków zawodowych . Zachwycony i uniesiony tymi działaniami brałem czynny udział w niektórych wydążeniach (nie zawsze miłych ) . Byłem powstrzymywany przez kierownika internatu w którym mieszkałem słowami „I co z tego –ja należę i do Solidarności i Partii!!!!” Widziałem poświęcenie młodzieży ,ale też stać mnie było żeby przesiadywać w lokalach w których odbywały się narady tak zwanej „Wierchuszki”. Niestety doświadczenia wyniesione z stamtąd utwierdziły mnie ,że niestety zmiany szykują się ,ale kosmetyczne. Z listy postulatów niewiele zostało , ludzi którzy tylko robili dobrą robotę przy obalaniu systemu zmarginalizowano, część zmuszona do emigracji , resztę uspokojono . Dogadano się z byłą władzą . Doszło do tego , że byli aparatczycy utrwalający władzę ludową , przeszli na sowite emerytury. Pozwolono im pozakładać agencje ochrony , i zajmować dalej intratne stanowiska , a Ci co uwierzyli że będzie zmiana , musieli szybko się uczyć żarłocznego kapitalizmu ,aby przetrwać i nie dać się wykluczyć. Wmawia się ludziom że jest demokracja ,ale dodaje się też , że jak - „Ja żądze- to jest demokracja ,ale jak już oponent to jest anarchia” Szybko monopol na mądrość społeczną zawłaszczyli celebry ci i wzięci ekonomiści . Niestety ich rządy i nie liczenie się z ludźmi doprowadziły że społeczeństwo głosować zaczęło „nogami” i większość marzy o ucieczce z takiego „Eldorado”, gdzie nieliczni spijają śmietankę z dobra narodowego ,a długi zostawiają dla „maluczkich”. Przymyka się oko na „przewał ki” a niegospodarność się premiuje. Żyjąc w takich realiach ,nie dziwię się że „Solidarność „ nie zaprosiła polityków z rządzącej partii. Dla mnie akurat ta partia , wykazała się niesamowitą arogancją dla zwykłych obywateli . Zasłynęła z odebrania 3000 zł nieboszczykom (nie mieli prawa głosu) z zasiłku pogrzebowego . Referenda lekceważyła , uznając że lepiej wie co społeczeństwu potrzeba . Zamiatała pod dywan wszystko co się dało i zakrzykiwała prawdę sloganami że podsłuchy niekonstytucyjne. Czy pracownik na umowie śmieciowej w supermarkecie podglądany będąc przez kamery na i poza stanowiskiem pracy , ma konstytucyjne prawa? Emerytury narzucono bez konsultacji ,a to że paru opłaconych specjalistów stwierdziło że ludzie są długowieczni , to nie oznacza że wszyscy . Nie wszyscy pracują tylko językiem przed kamerą , i wydajność nie jest taka sama na różnych stanowiskach . Przywileje dalej są społecznie niesprawiedliwe , więc o jakiej SOLIDARNOŚCI mówimy i dla kogo święto, a dla kogo porażka?