Listopad jak narazie okazał się bardzo dobrym miesiącem dla stołecznego zespołu. Akademicy rozegrali dwa spotkania ligowe oraz dwa w ramach Pucharu Polski. Bilans gier to 3 zwycięstwa i jedna - minimalna porażka... Wszystko zaczęło się właśnie nie do końca po myśli trenerskiego duetu Bliszczyk & Monikowski. 13 listopada w meczu na własnym parkecie po zaciętej walce AZS uległ drużynie Polskiego Cukru Pomezani Malbork 34:35. Jak sie jednak okazało były to złe miłego początki. W późniejszym okresie szczypiorniści z Warszawy odprawiali kolejnych rywali z kwitkiem. Najpierw przyszła wygrana z rezerwami Orlen Wisły Płock 33:26 w ramach pierwszego meczu w Pucharze Polski . Następnie drużynę czekał ciężki wyjazd nad morze do hali zawsze groźnego u siebie SMS-u z Gdańska. O wyniku podobnie jak w meczu z Pomezanią decydowała jedna bramka. Tym razem jedną więcej rzucił uniwerek, który z Gdańska przywiózł bardzo cenne 3 punkty. W miniona środę przyszedł czas na spotkanie finałowe Pucharu Polski na szczeblu okręgowym. Do Warszawy przyjechał bardzo dobrze znany zespół Uniwersytetu Radom. W poprzednim sezonie obie ekipy grały ze sobą w 2 lidze i wtedy dwukrotnie lepsi okazali się gracze z Radomia. Jak mówi przysłowie do trzech razy sztuka i w końcu w mazowieckich derbach Uniwerków górą był ten ze Stolicy. Wierzę, że po bardzo udanym starcie w 1 lidze i chwilowej pózniejszej zadyszce szczypiorniści AZS UW wrócli na zwycięski szlak . Mam nadzieję , ze potwierdzą to już w najbliższa sobote, we własnej hali przy ul. Banacha 2a o godz 19 w meczu z WKS Grunwald Poznań. Serdeczne zapraszam do dopingowania drużyny. Emocje i dobry kawałek piłki ręcznej gwarantowane. fot. najwierniejszy kibic AZS UW Witold Woźniak vel w.w. :)