Po pozytywnej weryfikacji i opublikowaniu artykułu mojego w poczytnej lokalnej gazecie Informator Ochoty i Włoch w sprawie ulicy Węgierskiej i jej problemowi z dobrym chodnikiem, który został wymieniony na jeszcze lepszy, odezwała się do mnie czytelniczka z prośbą o interwencję i obejrzenie chodnika na Lelechowskiej w szczególności odcinka przy Szczęśliwickiej . Niezwłocznie udałem się na wizję lokalną i rzeczywiście odcinek ten wymaga pilnego remontu i nie tylko chodnika. Już nie wiadomo, co było by lepsze -odkrycie starej kultowej trylinki czy ponowne wylanie asfaltu. Co do chodnika to trzeba byłoby się zdecydować, czy oszukujemy pieszych i wylewamy asfalt dla samochodów, czy robimy z prawdziwego zdarzenia chodnik? Zarówno asfalt jest tam wąski a i chodnik nie za szeroki. Coś z tym problemem trzeba zrobić zwłaszcza, ze skoro na Węgierskiej można było to, dlaczego zaraz obok nie można? Może przy okazji stawiania niedługo nowych parkometrów na Ochocie będzie okazja na remont i takich ulic. Co by nie było, to też są stare uliczki Ochoty i to nawet z elementami niezwykłymi, które znalazłem przy Szczęśliwieckiej w okolicy Częstochowskiej. Może i te zabytkowe zabudowania odświeżyć i utworzyć jakiś skansen i miejsce dla miłośników starej Warszawy z umożliwieniem skorzystania z niego w zacisznej atmosferze? Trochę widać tam brak dobrego gospodarza. Czy nawet takich zabytków nie trzeba chronić? Czytaj również: Zobacz także: SPPN - skarga na działania ZDM Zobacz także: Sportowy wrzesień z OSiR Włochy Zobacz także: Bieg Pamięci – Włochy 44 Zobacz także: SPPN na Ochocie - brak dialogu z oszustwem w tle Zobacz także: A jednak można, brawo ZGN