Od 2012 roku mamy w Warszawie zafundowany przez miasto system roweru publicznego Veturilo. Co roku przybywa więcej stacji do wypożyczania i więcej rowerów jest dostępna w systemie. Na chwilę obecna mamy około 5300 sztuk. Jest to już pokaźna liczba zwłaszcza, że przybywa również i konkurencji, a i oni też mają, czym się pochwalić. Wszystko było by dobrze jakby za rozwojem floty poszedł rozwój mentalny i tych, co planują i użytkowników. Ci, co planują stawiają stacje na chodnikach bez możliwości bezpośredniego wjazdu na drogę dla rowerów lub jezdnie gdzie rower, jako pojazd powinien się znajdować i tym sposobem utrwalają strach przed jazdą jezdnią u tych, co to sporadycznie używają takiej na nasze czasy nowinki w modzie. I tak, co roku coraz to ciężej jest ludziom, co to muszą ze strachem poruszać się pieszo po chodniku. Do tego wszystkiego dochodzą obcojęzyczni dostawcy z firm typu Uber , Eats,czy Pyszne.Pl. Jeżdżą tacy z tymi swoimi skrzyniami i strach się mierzyć na czołowe z takim TIR-em na chodniku a i samą skrzynką dostać to też nie lada doświadczenie. Już nie wiem, co lepsze skrzynia na głowie, czy kierownica między żebrami. Ale cóż jak wszystkich zatrzymać i zapytać się, dlaczego stwarzają niebezpieczne sytuacje to większość odpowiada butnie, że panują nad tym i odżegnują się od tego, że stwarzają zagrożenie i oni musza, bo boją się samochodów. Potrafią, bo trenowali na gierkach komputerowych refleks oraz wolno (20 -30km/h) jeżdżą. Patrząc na drogę dla rowerów na ulicy Grójeckiej przed Dickensa społeczeństwo im odwdzięcza się w postaci zalegających szkieł od 3 do 4 tygodni. Niedawno byłem pouczony przez światłego rowerzystę, że warto pisać skargi na urzędy na 19 115 lub ePUAP. Niestety ja już mam dość ignorancji (nawet po ostatnim piśmie na temat przystanku Bitwy Warszawskiej 02)i już nie będę bawił się w beznadziejne korespondencje (Bawcie się sami). Tylko mam nurtujące pytanie, dlaczego skoro tak dużo mamy światłych działaczy to, dlaczego taki jak ja ma bardzo dużo możliwości czepiania się niedoróbek, różnych zaniechań itp.? Czyżby te adresy typu 19 115 są tyle warte i tak skuteczne jak strona internetowa dla bezdomnych? Zresztą czy społeczeństwo musi kablować ? A gdzie Ci bardzo odpowiedzialni za infrastrukturę i inne działania na rzecz społeczeństwa, czyżby wszyscy już dyrektorzy i nie ma, komu robić w terenie? Dziura przy Pl. Narutowicza w kierunku Wawelskiej (na zdjęciach) też nikomu od ponad pół roku nie przeszkadza? Bałagan pomiędzy Kopińską a Radomską na chodniku też jest przez aktywistów przemilczany( a nawet im na rękę) tylko po to, aby przeforsować pomysł zwężenia Grójeckiej, jako remedium na chamstwo, co poniektórych rowerzystów? Czyli będziemy świat przebudowywać dla paru nieudaczników, zamiast dostosować tych, co nie potrafią się dostosować do warunków panujących na świecie?