Nastawiano nam trochę fotoradarów. Jakie są to skomplikowane urządzenia widać Straż Miejska na pewno już wie . Jako że miasto zwietrzyło szybką możliwość naprawy dziury w budżecie ,więc dostawia się je tam gdzie się tylko da . W okolicach matecznika sprawiedliwości i prawa (nie mylić z jedną z partii) nie mogło zabraknąć takiego urządzenia. (Tam niedawno chyba tramwaj przekroczył prędkość -wypadł z szyn na zakręcie). Podczas dnia kierowcy nie mają wielkiej możliwości rozwijać tam większej prędkości. Wieczorami owszem i na pewno przyniesie zamierzony cel . Taki foto radar spełnił swoje przeznaczenie chociażby na naszym podwórku jak przy Dickensa . Bezpieczeństwo poprawiło się lecz zanim do tego doszło nie było tam spokoju -co chwila błyskał flesz fotoradaru . Już teraz kierowcy nauczyli się że nie przemkną niezauważeni wiec tylko na tym odcinku bojaźliwie przejeżdżają . Natomiast dalej wychodzi z nich agresja i zaraz za nimi dociskają pedał gazu nadrabiając stracony czas. Czy na tym polegała edukacja transportowa miasta względem kierowców? Czy cel został osiągnięty ? Czy zamierzone kwoty przychodów z fotoradarów zaspokoiły apetyt jaśnie nam panujących władz?