Wymienione pojazdy są zmuszone do zatrzymywania się na jezdni blokując ruch na ulicy, a chorych i zmarłych trzeba nosić wzdłuż budynków. Takiej treści list otrzymałem od mieszkańców budynków Wiślicka 1 i Wiślicka 1A. Po przeczytaniu tej informacji udałem się na miejsce żeby zobaczyć, w czym problem. A problem jest. Okazuje się, że zamontowanie dwóch słupków na końcu przejścia dla pieszych przez ul. Pruszkowską uniemożliwia wjazd jakiegokolwiek pojazdu na teren wspólnego podwórka dla dwóch długich budynków. Te dwa słupki, ( bo przeciwko reszcie słupków nikt nie protestuje) są w stanie skutecznie utrudnić akcję straży pożarnej lub innych służb, które będą musiały szybko dostać się swoim pojazdem na teren podwórka. Nie mówiąc już o przykrej konieczności wynoszenia zmarłych do stojącego na ulicy samochodu pogrzebowego. Wprawdzie na dwóch przeciwległych końcach podwórka są parkingi połączone z ulicami. Jeden z ul. Pruszkowską a drugi z ul. Wiślicką, przez które można by się dostać na teren podwórka, ale jak wszystkie parkingi w naszym mieście zapełnione są parkującymi pojazdami. Trudno liczyć, że parkujący tam kierowcy na skutek jakiego przeczucia w dniu, w którym wydarzy się jakie nieszczęścia nie zaparkują tam samochodów. Czasami wydaje mi się, że osoby decydujące gdzie zamontować nowe słupki nie zawsze myślą o konsekwencjach umieszczenia ich w danym miejscu. Sam byłem świadkiem jak karetka na sygnale próbowała przebić się przez korek na ul. Grójeckiej i nie mogła, bo słupki nie pozwalały na zrobienie jej miejsca do przejazdu. Jeżeli ta ”słupkomania” stwarza zagrożenie i utrudnia życie mieszkańcom to komu ona jest potrzebna?